Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański spotkał się w czwartek w Poznaniu z muftim Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP i naczelnym rabinem Polski. Okazją była 50. rocznica podpisania deklaracji "Nostra aetate".
Spotkanie abp. Stanisława Gądeckiego, muftiego Tomasza Miśkiewicza i rabina Michaela Schudricha było elementem obchodów XIX Dnia Judaizmu.
Sobór Watykański II ogłosił deklarację "Nostra aetate" (W naszej epoce) o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich 28 października 1965 r. Oceniana jest ona jako jeden z najważniejszych kościelnych dokumentów w historii.
Rabin Schudrich podkreślił w trakcie spotkania, że wciąż brakuje wystarczającego zrozumienia, jak ważnym dokumentem jest ogłoszona 50 lat temu deklaracja.
"Jeden dokument zmienił całkowicie nasze relacje chrześcijańsko-żydowskie. Zadaniem dla nas jest teraz, by więcej ludzi słuchało, rozumiało i by dotarło do serca, duszy to, co tam jest napisane" - powiedział.
Abp Stanisław Gądecki podkreślił, że deklaracja była przełomem, jeśli chodzi o otwartość Kościoła na Żydów.
"Największy przełom to ten przełom teologiczny, który kazał też patrzeć na Stary Testament i na całą kulturę judaizmu jako coś, co jest nieodzownie potrzebne do zrozumienia chrześcijaństwa" - powiedział.
Mufti Tomasz Miśkiewicz stwierdził, że deklaracja wypływa "przede wszystkim z intencji szacunku wobec innej osoby, niezależnie od jej wyznania". "Bóg Stworzyciel pomyślał o wszystkim: że szacunek jednej osoby do drugiej bez względu na wyznanie, pochodzenie daje wartość człowieka otwartego" - dodał.
"Nostra aetate" to najmniejszy pod względem objętości dokument Soboru Watykańskiego II, składający się zaledwie z pięciu punktów. Kościół katolicki zadeklarował w nim, że nic nie odrzuca z tego, co jest "prawdziwe i święte" w innych religiach i "ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi".
W deklaracji podkreślono, że Kościół "spogląda z szacunkiem również na mahometan". Sobór wezwał wszystkich, aby mimo dawnych sporów i wrogości między chrześcijanami i mahometanami "szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym".
Punkt deklaracji na temat judaizmu podkreślał więzy katolicyzmu z "plemieniem Abrahama" i wspólne dziedzictwo duchowe. Z tego powodu święty Sobór "pragnie ożywić i zalecić obustronne poznanie się i poszanowanie".
"Choć władze żydowskie wraz ze swymi zwolennikami domagały się śmierci Chrystusa, jednakże to, co popełniono podczas Jego męki, nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym" - głosi dokument.
W deklaracji podkreślono, że nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma Świętego. "Kościół (...) pomnąc na wspólne z Żydami dziedzictwo, opłakuje - nie z pobudek politycznych, ale pod wpływem religijnej miłości ewangelicznej - akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek i przez kogokolwiek kierowane były przeciw Żydom" - napisano w deklaracji.
Jak podkreślono w dokumencie sprzed 50 lat, Kościół odrzuca jako obcą duchowi Chrystusowemu wszelką dyskryminację czy prześladowanie stosowane ze względu na rasę czy kolor skóry, na pochodzenie społeczne czy religię.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.