Całun z plamami narodowej krwi

- Chcemy poznać prawdę o jednej i drugiej tragedii - o Katyniu i Smoleńsku, bo tylko prawda nas wyzwoli - mówił ks. Jan Kabziński, kustosz sanktuarium św. Jana Pawła II, podczas Mszy św., jaka została tam odprawiona w intencji ojczyzny.

Reklama

Eucharystia, podczas której modlono się również w intencji ofiar ludobójstwa w Katyniu, katastrofy w Smoleńsku oraz wszystkich ofiar zamachów, jakie 13 listopada wstrząsnęły Francją, poprzedziła poświęcenie i odsłonięcie płaskorzeźby - Piety Smoleńskiej, oraz tablicy upamiętniającej wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. i 1940 r. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, Rodziny Katyńskie oraz polscy parlamentarzyści i posłowie.

Jak przekonywał ks. Kabziński, nasza obecność i pamięć o ofiarach Katynia i Smoleńska potwierdzają, że nie kryje się w nas obojętność i brak odpowiedzialności, a nawet ukryte przyzwolenie nadużycia władzy.

- Modlitwa - taki jest najważniejszy powód naszej dzisiejszej obecności tutaj. To modlitwa za ofiary Katynia i Smoleńska, w której prosimy Boga, by przyjął do nieba tych, którzy zginęli w niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach katastrofy samolotu. Znamy tylko jej skutki: straciliśmy prezydenta RP i wielu wspaniałych, szlachetnych ludzi, których imiona trzeba przypominać. Potrzeba też pamięci o Katyniu i tragedii smoleńskiej, bo ponad 5 lat temu przedstawiciele narodu polskiego zginęli w drodze do Katynia. Chcieli tam oddać hołd ofiarom stalinowskiego dowództwa oraz zamanifestować polską determinację w wyjaśnianiu prawdy o śmierci polskich oficerów. Dlatego, oddając hołd ofiarom katastrofy w Smoleńsku, nie wolno zapominać o ofiarach Katynia - podkreślał ks. Kabziński, dodając, że chcemy poznać prawdę o jednej i drugiej tragedii, bo tylko prawda nas wyzwoli. - Będziemy pamiętać i nie pozwolimy zapomnieć, bo gdyby tak się stało, stracilibyśmy cząstkę samych siebie - mówił z naciskiem.

Podczas uroczystości zostały też odczytane listy od prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza.

"10 kwietnia 2010 r. prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką i pozostałymi członkami polskiej delegacji udali się na uroczystości patriotyczne do Katynia. W imieniu narodu pielgrzymowali do grobów oficerów Wojska Polskiego, ofiar sowieckiego ludobójstwa. Nie dane im jednak było do końca wypełnić tę misję. W katastrofie na lotnisku ponieśli śmierć. Zginęło wtedy 96 osób. Były wśród nich osoby, które osobiście znałem i darzyłem sympatią oraz szacunkiem, z którymi łączyły mnie więzi przyjaźni. Podobnie jak zbrodnia katyńska, tak i katastrofa smoleńska pozostawiła wielką lukę w szeregach polskiej elity narodowej" - napisał prezydent Duda w liście, który odczytał jego ojciec Jan Duda.

Z kolei kard. Dziwisz zauważył, że sanktuarium św. Jana Pawła II jest miejscem pamięci nie tylko związanej ze św. Janem Pawłem II, ale i z narodem polskim. "Tablica upamiętniająca zbrodnię katyńską oraz tragedię smoleńską jest wyrazem powinności, z którą ta świątynia jest związania. Pragnę, aby tablica przypomniała o pamięci tych, którzy oddali życie za ojczyznę. Ufam, że będzie ona nie tylko wzywała do wspomnień, ale i do modlitwy. I ja w tej modlitwie się łączę" - zapewnił metropolita.

Płaskorzeźba i tablica zostały wykonane dzięki staraniom Społecznego Honorowego Komitetu na rzecz powstania Piety Smoleńskiej w Krakowie. By zebrać potrzebną na to kwotę pieniędzy, w 2013 r. na cmentarzach Krakowa kwestowali parlamentarzyści, sportowcy, dziennikarze, ludzie kultury, a w 2014 r. odbył się charytatywny koncert kolęd w wykonaniu wybitnych polskich artystów.

- Gdyby nie było Katynia, nie byłoby katastrofy smoleńskiej. Nasi rodacy, którzy wtedy zginęli, byli na służbie i stali na straży pamięci narodowej i honoru - mówi Jolanta Janus, inicjatorka i koordynatorka projektu, należąca również do Rodzin Katyńskich. - Uroczystość odsłonięcia Piety jest okazją do przekazania kolejnym pokoleniom wartości, które zawsze były najważniejsze dla każdego Polaka - dodaje.

Pietę Smoleńską zaprojektował artysta rzeźbiarz Piotr Suchodolski. Przedstawia ona postać Matki Bożej trzymającej na kolanach Ciało swego Syna, zawinięte w biały całun pokryty plamami krwi. Pietę odlano z aluminium, czyli materiału poszycia samolotów. - Na to dopiero nakładane będą polichromie w szarościach z ciemnym grafitem. Kolor powinien być bliski barwom całunu z krwistymi plamami. Nie widzimy twarzy Chrystusa, jest zawinięty w całości, bo mamy do czynienia z symbolem poświęconym wszystkim, którzy zginęli w Smoleńsku - tłumaczy P. Suchodolski.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama