Pod znakiem zapytania stoi dalszy udział Stolicy Apostolskiej w pracach Światowej Sieci Wolności (Global Freedom Network).
To jedna z organizacji międzynarodowych zajmujących się walką z handlem ludźmi, który wiąże się często z prostytucją, pracą przymusową czy sprzedażą narządów. Sponsorowana przez fundację australijskiego magnata węglowego Andrew Forresta, w ubiegłym roku wzięła ona udział w podpisaniu w Watykanie deklaracji o zwalczeniu do roku 2020 współczesnych form niewolnictwa i handlu ludźmi. Dokument sygnowali wtedy poza Papieżem przedstawiciele prawosławia, anglikanizmu, buddyzmu, hinduizmu, islamu i judaizmu.
O decyzji Watykanu poinformowała australijska telewizja ABC. Cytuje ona wypowiedź kanclerza Papieskiej Akademii Nauk. „Jakiś czas temu Stolica Apostolska rzeczywiście się wycofała. Nie chcemy być traktowani instrumentalnie. Biznesmen ma prawo zarabiać pieniądze, ale nie używając do tego celu Papieża” − powiedział bp Marcelo Sánchez Sorondo, który jednak nie wyjaśnił szerzej, czego dotyczy problem. Australijscy dziennikarze sugerują, że Światowa Sieci Wolności podejmując pewne ważne i trudne problemy społeczne stała się równocześnie projektem biznesowym. Załatwiała sprawy na pewnym poziomie ogólności, nie angażując się jednak w rzeczywiste rozwiązanie problemów. Wiarygodności miała jej dodawać wizerunkowa obecność w jej władzach przedstawiciela Stolicy Apostolskiej. Sam Forrest odrzuca jednak wszelkie krytyki, twierdząc, że prowadzi działalność w pełni charytatywną.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.