Jej wizerunek, słynący cudami w Monasterzyskach, działa i dziś w Bogdanowicach.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Ks. Adam Szubka opowiedział sporo o bogdanowickim obrazie
Już po raz piąty w niewielkich Wójcicach miały miejsce Opolskie Dni Madonn Kresowych.
- Dla Kresowian, którzy poprzywozili ze sobą te święte ikony, są one jak relikwie, pomost między nimi i rodakami po drugiej stronie granicy - przyznaje Anna Ludwa, sołtys Wójcic.
Tym razem, do Matki Bożej Łopatyńskiej, z Pustomyt, z Horodenki i z Kozowej dołączył obraz Matki Bożej Bolesnej-Łaskawej z Monasterzysk. Od lat 50. ubiegłego wieku wisi on w bocznym ołtarzu kościoła w podgłubczyckich Bogdanowicach.
Historia tego wizerunku sięga dawnych Kresów Wschodnich (dziś Ukraina). Pierwsze wzmianki o starym obrazie Matki Bożej Bolesnej, podarowanym słudze Andrzejowi Jaworskiemu przez właścicieli wsi Dobrowody pochodzą z roku 1738.
Wkrótce zauważono, że twarz Madonny przybiera różne wyrazy, a potem że poci się krwawymi łzami. Po zbadaniu sprawy decyzją abp. Ignacego Wyżyckiego obraz przeniesiono do kościoła parafialnego w Monasterzyskach. Odtąd też zaczęto spisywać cuda, które zdarzały się za sprawą Matki Najświętszej. Przynoszono liczne wota.
W 1945 roku w związku z wysiedleniem ludności polskiej z Kresów kościół zamknięto. Ówczesny proboszcz ks. Antoni Joniec i wikary ks. Józef Maciaszek, ryzykując życie, przewieźli płótno w bagażach parafian do Łańcuta. Gdy ks. Kazimierz Joniec, bratanek ks. A. Jońca, został proboszczem w Bogdanowicach, po odbudowie kościoła w 1953 r. otrzymał obraz Maryi, dwa inne i monstrancję od stryja.
Od ubiegłego roku świątynia, staraniem proboszcza, Adama Szubki, za sprawą wielu pielgrzymów, całych grup Kresowian przyjeżdżających przed oblicze Matki oraz świadectw łask doznanych za wstawiennictwem Maryi, ma rangę lokalnego sanktuarium.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Madonny z Kresów są bliskie sercom nie tylko tych, którzy pochodzą ze Wschodu - Matka Boża daje poczucie bezpieczeństwa. Jak tylko człowiek ma je w sercu, da sobie radę ze wszystkim. To, że obraz „poci się” łzami to pewien znak. Ale pytanie dlaczego Matka Boża płacze, co jest tego przyczyną? Dlaczego w różnych obrazach, dawniej ale i dziś ciągle te łzy gdzieś płyną? - nawiązał do historii obrazu ks. Henryk Kałuża.
Historię opowiedzianą przez proboszcza Bogdanowic poszerzył wykład ks. Grzegorza Kopija, o niezwykłym kulcie do Matki Bożej Bolesnej na terenie Kresów.
Uroczystość, której centralną częścią była uroczysta Msza św., zakończyła jak zwykle biesiada kresowa w pięknym parku w Wójcicach. Tam był czas, by spróbować kresowych przysmaków, posłuchać chóru Echo Kresów z Kędzierzyna-Koźla czy zobaczyć pokazy jeździeckie ułanów. Wcześniej Eucharystię ubogacił także chór parafialny z Wójcic oraz zespół artystyczny z Głubczyc, który wyśpiewał m.in. wiersz Franciszka Karpińskiego, poety pochodzącego z Monasterzysk.
- Te wizerunki są cudowne, nasz jest Nieustającej Pomocy. Ta Matka Boska całe życie mnie prowadziła, np. jak byłam w Stanach Zjednoczonych. Polecam się jej, noszę zawsze nowennę do niej ze sobą - podkreśla Józefa Franeczek z Nowego Lasu.
Wydarzenie, organizowane przez Stowarzyszenie Odnowienia Kościoła w Łopatynie, objął patronatem Gość Opolski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.