Jechali dookoła Polski przez prawie miesiąc. Pokonali ponad 2200 km. Po co? By przekonać niepewnych, że poczęte dzieci mają prawo się urodzić.
Konsekwencja
Agata Ziętek, studentka architektury na Politechnice Lubelskiej – Udział w Rajdzie dla Życia jest dla mnie kontynuacją duchowej adopcji. Mam adoptowanych dzieci już sześcioro. Pomyślałam więc, że głoszenie prawdy o życiu będzie dobrym kolejnym krokiem. Pomysł jest trochę szalony – ale chciałam go zrealizować. Wcześniej nigdy nie jeździłam tak daleko rowerem. Mam za sobą jedynie kilka pieszych pielgrzymek. Na trasie rajdu najfajniejsze było to, że udało się nam stworzyć ciekawą wspólnotę. Z częścią osób poznaliśmy się dopiero w dniu wyjazdu na dworcu PKP. Mimo to bardzo się ze sobą zżyliśmy. Choć minęło jedynie osiem dni, jest tak, jakbyśmy znali się całe wieki. Znakomita była również świadomość celu, w jakim jedziemy – za nienarodzone dzieci. To dodawało nam sił w trudnych chwilach. Wreszcie ciekawe były spotkania z ludźmi, którym mówiliśmy o naszych poglądach na życie. Wynikło z tego bardzo wiele ważnych rozmów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.