– Czy chciałbyś z Nim chodzić? – pytali ewangelizatorzy podczas Festiwalu Reggaeland w Płocku.
Przez cały czas trwania festiwalu muzyki rodem z Jamajki, 30 ewangelizatorów z niebieskimi, charakterystycznymi koszulkami z hasłem: „Jezus zbawia” wbijało się w tłum, aby pomóc tym, którzy wątpią czy szukają rozmowy na tematy duchowe. Wolontariuszami Przystani Miłosierdzie byli nie tylko diecezjanie płoccy; młodzi ewangelizatorzy przyjechali z różnych zakątków Polski, m.in. Torunia, Nowego Sącza, Olsztyna, Poznania czy Mysłowic. By skłonić miłośników muzyki reggae do rozmowy, nosili tabliczki z prowokującymi i skłaniającymi do myślenia pytaniami.
Nie jesteśmy inni
– Dla mnie mottem do ewangelizowania stały się słowa papieża Franciszka, który na Twitterze napisał: „Ewangelizować, znaczy świadczyć z radością i prostotą o tym, kim jesteśmy i czym żyjemy i w co wierzymy”. Myślę, że my to robimy. Jesteśmy z nimi i próbujemy do nich dotrzeć. Jesteśmy z nimi i do ich dyspozycji. Nasz cel jest prosty: głosić Chrystusa uczestnikom Reggaelandu, głosić Chrystusa tym młodym ludziom, którzy tak naprawdę nie są nastawieni agresywnie. Jesteśmy tutaj po to, by pokazać, że katolicy to nie tylko ludzie siedzący w ciemnych kościołach, ale są młodymi ludźmi, którzy chcą mówić o tym, kim są i w co wierzą. Chcą się dzielić tym, czego sami doświadczyli – mówi Paweł Kolczyński, jeden z wolontariuszy Przystani Miłosierdzie.
– Staramy się nie nagabywać. Stosujemy raczej fajne triki. Nosimy zazwyczaj proste tabliczki z konkretnym pytaniem lub hasłem. Szczególnie dziewczęta mają dobre pomysły: „Chodzę z Jezusem. Zapytaj mnie, dlaczego?”, „Chcesz poznać mojego Ojca?”, „Jeśli spotkałbyś Jezusa, o co chciałbyś Go zapytać?” – dodaje Paweł.
Jak mówią wolontariusze Przystani, na festiwalu są ludzie, z którymi bardzo łatwo nawiązać kontakt. – Najłatwiej mają księża i klerycy, którzy już z daleka są rozpoznawalni – oznajmia Karolina Ners. – Innym razem podchodzą, bo chcą wyrzucić swój żal do Kościoła, do Pana Boga. Czasem podchodzą, bo coś ich dręczy duchowo. Może czegoś szukają, a niekiedy jest to idealny moment, by się wyspowiadać – mówi Karol, wolontariusz z Mysłowic.
– Czasami są zdziwieni, że młody człowiek chce brać udział w akcji ewangelizacyjnej. Podchodzą z dużą sympatią. Są pełni energii, bardzo otwarci na dyskusje. To nie są ludzie zamknięci, wręcz przeciwnie – bardzo otwarci – dodaje Paweł Kolczyński.
Przystań jak Przystanek
– To jest bardzo podobne do tego, co się dzieje na Przystanku Jezus, na Woodstocku. Nie chodzi o narzucanie się komuś, ale pokazywanie radości. Zupełnie inne nastawienie do życia. Ludzie patrząc na to, sami przychodzą, mają pytania, pretensje, bóle związane z Kościołem, ale to już jest bardzo dużo. Najważniejsze, że nie są obojętni. Najgorsza jest obojętność, a tutaj tego nie ma. Najważniejszą metodą w docieraniu do drugiego człowieka jest Ewangelia. To jest miłość, empatia, słuchanie drugiego człowieka. Każdy człowiek jest inny, więc nie ma złotego środka. Tutaj wystarczy otworzyć serce i przede wszystkim słuchać. Ludzie chcą się wypowiedzieć, chcą być wysłuchani – mówi Darek Malejonek, lider zespołu Maleo Reggae Rockers i dyrektor artystyczny Festiwalu Reggaeland. W trakcie spotkania z młodymi ewangelizatorami radził im, by mieli otwarte serca. – Bądźcie otwarci, a Duch Święty będzie w was działał. Każdy musi dostać kopa w cztery litery, żeby doświadczyć obecności Boga i odsunąć się od używek, trawy itd. – zwracał się do młodych ewangelizatorów Darek Malejonek. – Piękne jest to i bardzo ważne, że młodzi ludzie wychodzą poza kościół. Idą w miasto, by docierać do tych, którzy się wahają, szukają. Dlatego trzeba do nich wychodzić nie być próżnym i nie pozostawać tylko w kościele – akcentował muzyk.
Inicjatywa Przystań Miłosierdzia po raz trzeci odbywała się przy największym festiwalu muzyki reggae w Polsce. Przed wyruszeniem na płocką plażę, gdzie trwały koncerty i wydarzenia festiwalowe, ewangelizatorzy uczestniczyli w warsztatach, które poprowadził ks. Rafał Winnicki koordynator Przystani. Ćwiczyli tam, jak rozmawiać, by nie wpaść w pułapkę jałowych dyskusji światopoglądowych, ale skupić się na kerygmacie. Podczas Reggaelandu modlili się publicznie koronką i Różańcem i spotykali się w grupach, by dzielić się tym, czego doświadczyli, podczas ewangelizowania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).