– To nasz największy ośrodek. W organizowanych turnusach będziemy chcieli osobom niepełnosprawnym przywrócić perspektywę owocnego życia oraz poczucie wartości i wiarę we własne możliwości bezdomnym i bezrobotnym – wyjaśnia ks. Bogusław Pitucha, dyrektor diecezjalnej Caritas.
Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy padały tarnobrzeskie zakłady siarkowe, letni ośrodek wypoczynkowy w Bojanowe stał się kulą u nogi dla likwidatorów zakładu. Pobliski zbiornik wodny wysechł, gdy stanęły zakładowe pompy napełniające go systematycznie tysiącami metrów sześciennych wody. – Wtedy otworzyła się perspektywa wykorzystania go przez instytucje zajmujące się statutowo osobami niepełnosprawnymi. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Warszawie przekazał go naszej diecezjalnej Caritas. I tak od 2001 r. korzystaliśmy z tego miejsca, organizując w nim przede wszystkim letni wypoczynek dzieci i młodzieży oraz sezonowe szkolenia i spotkania Caritas. Niestety, ze względu na przestarzałą technologię budowy domków wykorzystywany był on tylko w okresie letnim – wyjaśnia ks. B. Pitucha.
Dom z perspektywą
– Szukaliśmy pomysłu, aby go lepiej wykorzystać, z pożytkiem szczególnie dla ludzi najbardziej potrzebujących i którzy znaleźli się w ciężkiej sytuacji życiowej. Chcieliśmy, aby to był taki dom nadziei czy perspektywy na lepszą przyszłość – kontynuuje dyrektor. Pracując jako kapelan w janowskim szpitalu, czy już jako dyrektor Caritas, spotykał ludzi, którym w wyniku nieszczęśliwych wypadków czy urazów z dnia dzień świat wywrócił się do góry nogami. Kalectwo czy niepełnosprawność zabierała im radość życia i nadzieję na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. – To był początek pomysłu – dodaje. Potem poznał pierwszego swojego niepełnosprawnego pracownika – pana Jerzego, który sam doświadczył wielu trudności i przeszkód, by jako osoba niepełnosprawna na nowo zafunkcjonować w świecie. Realizacja zamierzeń na stworzenie ośrodka adaptacyjnego dla niepełnosprawnych otworzyła się dzięki środkom uzyskanym z Urzędu Marszałkowskiego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Udało się przeprowadzić część remontu w bojanowskiej placówce: generalnie wyremontować kuchnię z jadalnią, świetlicę i urządzić kawiarnię, sale spotkań i konferencyjną oraz wybudować 10 nowoczesnych domków przystosowanych dla niepełnosprawnych mieszkańców. – Celem tego ośrodka jest pomoc osobom niepełnosprawnym w ich rehabilitacji, adaptacji do nowych warunków życia, funkcjonowania w świecie, przekwalifikowania zawodowego i akceptacji swojego kalectwa – wyjaśnia dyrektor. Kolejną ofertą ośrodka będzie pomoc osobom bezdomnym i bezrobotnym w przekwalifikowaniu zawodowym oraz nabraniu umiejętności radzenia sobie w życiu. – Chcemy także wykorzystać ten ośrodek jako miejsce wymiany doświadczenia codziennego życia osób niepełnosprawnych oraz producentów sprzętu rehabilitującego, by poprawić jego funkcjonalność i dostosowanie do potrzeb tych osób.
Wspólnie łatwiej
– Prawdziwa szkoła życia dla osób, które stają się niepełnosprawne na skutek wypadku, zaczyna się w momencie odwiezienia jej ze szpitala do miejsca zamieszkania. Najgorsze jest myślenie, że zostaje się samemu i nie ma się znikąd pomocy. Dlatego taki ośrodek to ogromna pomoc dla tych osób – podkreśla Jerzy Fietko. Jak zaznacza, trzeba się uczyć prawie wszystkiego na nowo i zaakceptować nową sytuację. – Nie jest to krótki czas. Wielu osobom dużo czasu zabiera nabranie umiejętności sprawnego poruszania się na wózku. Potem przychodzi problem poruszania się w miejscach publicznych czy znalezienie nowej pracy. Takie miejsce jest szansą, by ten trudny czas przejść łatwiej i efektywniej – dodaje. Dzięki ośrodkowi w Bojanowie osoby niepełnosprawne będą mogły kontynuować rehabilitację, a przede wszystkim zaadaptować się do nowego życia pod fachowym okiem specjalistów oraz w gronie osób dzielących ten sam los. – Mam nadzieję, że proponowane przez nas turnusy staną się dla nich także czasem zawierania przyjaźni i wzajemnego wsparcia. Los dzielony z drugim jest zawsze dużo lżejszy i łatwiejszy do zaakceptowania – dodaje ks. B. Pitucha. Bojanowski ośrodek to pierwsza taka instytucja w całym rejonie. Po pierwszym etapie będzie w nim mogło jednorazowo przebywać do 40 osób. Jednak po realizacji pełnego projektu będzie mógł pomieścić ponad setkę uczestników. – Jest to idealne miejsce do wypoczynku, pobliska rzeka Łęg stwarza warunki do kajakowania, a piękna okolica do wypoczynku. Ten ośrodek to taka pomocna dłoń troskliwego samarytanina, którą Kościół wyciąga w stronę osób najbardziej potrzebujących i znajdujących się w trudnych sytuacjach życiowych. Oddanie ośrodka po etapie inwestycyjnym odbędzie się w Niedzielę Miłosierdzia. Obecnie jesteśmy w trakcie finalizacji spraw urzędowych i rejestracyjnych. Z pierwszymi turnusami chcemy ruszyć już od czerwca – podsumowuje ks. B. Pitucha.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.