Z Natalią Barczyszyn o pieniądzach, strachu przed pierwszym spotkaniem i złym rozumieniu świętości rozmawia Krzysztof Król.
Krzysztof Król: Podczas Dnia Papieskiego zbierane są pieniądze na Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia” wspierającą zdolną młodzież. Czym dla Ciebie jest stypendium?
Natalia Barczyszyn: Zacznę tak: każda podróż jest dla mnie niesamowitym przeżyciem, na którą czekam od zakończenia poprzedniej. Każdy wyjazd, duży czy mały, uczy mnie czegoś innego. Jednak największą i najcenniejszą podróż zaczęłam, kiedy zostałam stypendystką, najpierw Diecezjalnego Funduszu Stypendialnego, później Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.
Na początku mojej przygody z fundacją stypendium traktowałam tylko jako wsparcie materialne, dopiero z czasem zaczęłam dostrzegać, że coś się zmienia. Zmiana ta dokonywała się podczas naszych spotkań kwartalnych. Przyznam szczerze, jadąc na pierwsze spotkanie, bałam się, jak przyjmą mnie inni, jak to wszystko będzie wyglądało. Moje obawy jednakże okazały się bezpodstawne, bowiem zobaczyłam pozytywnych, inteligentnych, młodych ludzi z pasją. Energia bijąca od nich dodawała siły na kolejne dni w domu i szkole. I tak, ze spotkania na spotkanie, coraz bardziej uświadamiałam sobie, że stypendium to nie tylko comiesięczna wpłata pieniędzy na konto, ale to coś więcej... To ja i każda inna osoba, która tworzy to niesamowite dzieło. Ono zmieniło moje myślenie i zaczęłam zastanawiać się, co ja mogę dać z siebie, by pokazać darczyńcom, osobom wkładającym całe swoje serce, czas i siły w to dzieło, że ich poświęcenie nie idzie na marne. Dlatego postanowiłam wziąć się w garść i zacząć działać. Włączyłam się w działania wolontariackie przy parafii, później w szkole.
Na co wydajesz pieniądze ze stypendium?
Pozwalają mi one na samodzielne utrzymywanie się na studiach. Nie muszę prosić rodziców o pomoc materialną. Mam świadomość, że niewątpliwie byłoby to dla nich sporym obciążeniem. Wcześniej, w liceum, stypendium przeznaczałam m.in. na dojazd do szkoły. Oprócz tego mogłam kupić podręczniki, pomoce naukowe. Lubię fotografować, mogłam więc pozwolić sobie na zakup aparatu fotograficznego. Jednak stypendium to nie tylko pieniądze.
Tegoroczny Dzień Papieski odbywa się pod hasłem: „Jan Paweł II – Świętymi bądźcie”. Świętość jest dla dzisiejszego świata tematem niechcianym, a dla Ciebie?
Być może jest to podyktowane złym rozumieniem świętości, którą ludzie traktują jako nieosiągalną, związaną wyłącznie z wyrzeczeniami, męczennictwem. Przyznam szczerze, sama tak kiedyś myślałam. Dziś świętość to dla mnie po prostu miłość, miłość do drugiego człowieka, to kierowanie się w życiu prawdą, to poszanowanie życia drugiej osoby. Trzeba umieć znaleźć w sobie dobro i to dobro oddawać innym. W życiu nie wystarczy tylko mówić: „Wierzę w Boga...”. Nie wystarczy też pójść w niedzielę na Mszę św. czy też od czasu do czasu do spowiedzi, choć – oczywiście – to jest bardzo ważne. Wiara, którą się deklaruje, wymaga czegoś więcej, potwierdzenia jej uczynkami w codziennym życiu. Tak właśnie rozumiem świętość.
Co byś powiedziała ludziom, którzy wspierają Was finansowo w Dzień Papieski?
Wspierając nas, dajecie szansę tym, którzy tej szansy potrzebują. Inwestujecie w konkretną młodą osobę. Wspieracie Martę, która studiuje wymarzone prawo, Karolinę, która właśnie rozpoczyna studia i zamierza przez masaż pomagać innym, i – oczywiście – Natalię (śmiech), która chce być pedagogiem. Bez waszej pomocy nie byłoby to możliwe. Chcę szczerze podziękować wam za „uśmiech serca”, który ofiarujecie nam, stypendystom. Wasze wyciągnięcie pomocnej dłoni my zamieniamy z kolei w pomoc i dobroć dla innych.
***
Uszlachetniamy talenty
ks. Krzysztof Hojzer, duszpasterz akademicki dla studentów stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” w rejonie Zielona Góra
– Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” od 13 lat prowadzi program stypendialny, którego zadaniem jest uszlachetniać talenty, wyrównując szanse edukacyjne młodzieży pochodzącej zwłaszcza z małych miejscowości. Z takiego programu w naszej diecezji korzysta około 70 osób. Młodzież stypendialna nie tylko otrzymuje pomoc materialną, ale uczestniczy także w bardzo konkretnej formacji intelektualnej i duchowej. Poprzez wspólne adoracje, rozważanie słowa Bożego, zgłębianie nauki Kościoła uczy się właściwego wartościowania. Fundacja pomaga im odrzucić powierzchowność i lęk. Realizując wskazanie św. Jana Pawła II, że „nie wystarczy odkryć Chrystusa, trzeba Go nieść innym!”, młodzież odpowiedzialnie angazuje się w służbę Kościołowi i ojczyźnie. Stypendyści udzielają bezpłatnych korepetycji dzieciom mniej uzdolnionym. Podejmują pracę w domach dziecka, domach pomocy społecznej. Czynnie angażują się w życie parafii, na przykład poprzez posługę animatorów w przygotowaniach młodzieży do sakramentu bierzmowania. Ci młodzi ludzie, tak formowani, ufam, są pewnym gwarantem szlachetnego życia. Zwłaszcza, że ludzkość – jak mówił święty Jan Paweł II – „ma naglącą potrzebę świadectwa młodych wolnych i odważnych, którzy ośmielą się pójść pod prąd i głosić z mocą i entuzjazmem własną wiarę w Boga, Pana i Zbawcę”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.