W Kościele nie ma możliwości dopasowywania doktryny do życia, tylko podciągamy życie do tego, czego Chrystus naucza w Ewangelii i do tego, czego Kościół nauczał przez wieki - powiedział 5 października w „Polsat News” kard. Kazimierz Nycz. Pytano go m.in. o oczekiwania związane z rozpoczynającym się dziś w Rzymie Synodem Biskupów, z udziałem papieża Franciszka, na temat wyzwań duszpasterskich stojących przed rodziną.
Metropolita warszawski wyraził ubolewanie, że ostatnia debata na temat małżeństwa i rodziny, m.in. za sprawą sugestii kard. Waltera Kaspera z Niemiec, została sprowadzona jedynie do kwestii komunii dla osób rozwiedzionych, które wstąpiły w nowe związki małżeńskie. Jego zdaniem dyskusja na ten temat najpewniej w jakiejś formie pojawi się na synodzie. "Jakie będą jej wyniki? Na pewno nie może ona doprowadzić do rozwiązań, które byłyby sprzeczne z nauczaniem Kościoła na temat małżeństwa i jego nierozerwalności" – powiedział kard. Nycz.
Z drugiej strony, dodał, pozostaje obowiązek szukania przez Kościół wsparcia dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych. "Nie jest to zresztą nic nowego. Papież Jan Paweł II w adhortacji «Familiaris consortio» cały jej ostatni rozdział poświęcił duszpasterstwu ludzi rozwiedzionych. Stawiał pytania, co powinniśmy dać tym ludziom, którzy mają zamkniętą drogę do sakramentu komunii, aby nie czuli się odtrąceni, jak gdyby na marginesie Kościoła" – przypomniał rozmówca kanału telewizyjnego.
Pytany o to, czy niektóre wskazania „Familiaris consortio”, dotyczące nauczania Kościoła na temat małżeństwa, nie powinny zostać zmienione, metropolita warszawski stwierdził: „W Kościele nie ma możliwości dopasowywania doktryny do życia, tylko podciągamy życie do tego, czego Chrystus naucza w Ewangelii i do tego, czego Kościół nauczał przez wieki”.
Dyskusja jest natomiast możliwa w ramach konkretnych rozwiązań duszpasterskich, będących wynikiem doktryny zastosowanej do rzeczywistości, w której żyją wierni – dodał.
Rola świeckich w rozpoczynającym się dziś Synodzie o rodzinie nie ogranicza się do towarzyszenia modlitwą biskupom, którzy zebrali się na obradach. "Oczywiście zgodnie ze swą nazwą Synod jest zgromadzeniem biskupów, ale uczestniczą w nim też jako konsultorzy i eksperci ludzie świeccy. Jestem pewien, że na tym Synodzie z udziałem ponad 190 biskupów z całego świata, po jednym z każdego kraju, liczba świeckich będzie wcale nie mniejsza" – stwierdził kardynał.
Przypomniał ponadto, że po obradach, których poszczególnymi dniami „trzeba żyć, obserwować, co się dzieje i modlić się”, przyjdzie etap rocznej debaty w Kościołach partykularnych, diecezjach, konferencjach episkopatów. Wnioski z Synodu papież przedłoży episkopatom w formie instrumentum laboris do Synodu zwyczajnego, który odbędzie się w październiku 2015.
Kardynał dodał, że jeśli pojawią się konkretne postanowienia pastoralne w odniesieniu do kwestii małżeństw i rodziny – ich wychowania, nierozerwalności czy świętości – zostaną one zawarte tradycyjnie w adhortacji posynodalnej po obradach przyszłorocznych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.
13 maja br. grupa osób skrzywdzonych w Kościele skierowała list do Rady Stałej Episkopatu Polski.