Kard. Donald W. Wuerl zaapelował o solidarność z chrześcijanami na Bliskim Wschodzie.
W ubiegłym tygodniu w największej świątyni katolickiej w Stanach Zjednoczonych, metropolita Waszyngtonu powiedział, że „nie chce mieć na swoim sumieniu współudziału w czymś tak okropnym tylko dlatego, że milczał”. Okazją do wygłoszenia płomiennego przemówienia był początek roku akademickiego na Katolickim Uniwersytecie Ameryki (Catholic University of America).
„Często jesteśmy pytani jak to możliwe, że w historii ludzkości zdarzają się straszne okrucieństwa. One są możliwe, bo są ci, którzy się ich dopuszczają i ci, którzy zachowują milczenie” – powiedział hierarcha. W dramatycznych słowach kard. Wuerl pytał: „Gdzie są głosy parlamentarzystów i kongresmanów? Gdzie są głosy uniwersytetów, liderów lokalnych wspólnot? Gdzie są głosy prowadzących talk shows, dziennikarzy radiowych, prasy? Skąd ta cisza?”. Purpurat zaznaczył, że złączeni, jako ludzie dobrej woli, mamy moc wyrażania naszej opinii i bycia solidarnymi z ludźmi oddalonymi od nas, nieznanymi nam, którzy nie należą do naszej rodziny, naszego uniwersytetu czy narodu. „Jednak – jak powiedział hierarcha – są oni częścią naszej ludzkiej wspólnoty”.
W inauguracyjnej Mszy uczestniczyło 70 księży, biskup pomocniczy Waszyngtonu i przeszło dwa tysiące studentów Katolickiego Uniwersytetu Ameryki.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.