Przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec dzieli się też szerszą refleksją na temat współpracy Kościołów z Polski i Niemiec, pojednania polsko-niemieckiego oraz wspólnych wyzwań, przed jakimi stają chrześcijanie z Polski i Niemiec w Europie.
Ksiądz Arcybiskup przewodniczy Zespołowi Konferencji Episkopatu Polski ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec. Na czym obecnie polega współpraca obu naszych Kościołów, jakie są jej najważniejsze obszary?
- Zasadniczym celem Grupy Kontaktowej jest wymiana informacji o pracach obu Konferencji Episkopatów, wzajemne informowanie się o sytuacji Kościoła, o podejmowanych działaniach społecznych i duszpasterskich. To bywa bardzo inspirujące, a nieraz prowadzi do stwierdzenia, iż mamy do czynienia z analogicznymi zjawiskami, procesami laicyzacji i problemami np. natury etycznej. Akurat w tych kwestiach moglibyśmy się wiele uczyć od naszych zachodnich sąsiadów, a nawet wziąć za wzór ich prawodawstwo np. w kwestii świętowania niedzieli. Coraz częściej też dochodzimy do wniosku, iż trzeba wspólnego działania Kościołów na forum Unii Europejskiej, a szczególnie Parlamentu Europejskiego, wszak głęboko humanistyczne i ewangeliczne wartości są zagrożone w całej Europie. Dyskutujemy też o naszych wspólnych działaniach w przestrzeni aktywności misyjnej, ewangelizacyjnej i świadczeniu o tym, że przebaczenie i pojednanie są możliwe.
Muszę zaznaczyć, że klimat naszych spotkań, rozmów, nawet na trudne tematy, jest po bratersku serdeczny.
A jakie są wciąż problemy, wymagające rozwiązania? W 2009 r., przy okazji 70-rocznicy wojny, dyskutowanym wówczas problemem była kwestia upamiętnienia wypędzonych. Czy od tego czasu nastąpiło porozumienie, satysfakcjonujące obie strony?
- Jako odpowiedź zacytuję fragment naszego Oświadczenia sprzed pięciu lat:
„W niektórych społecznych czy politycznych tendencjach ujawnia się również pokusa propagandowego wykorzystania raz już w historii zaistniałych zranień i pobudzania resentymentów, wynikających z jednostronnych interpretacji historycznych. Kościół będzie nieustannie i zdecydowanie występował przeciw takiemu odejściu od prawdy historycznej. Zachęcamy do intensywnego dialogu, który zawsze łączy się z gotowością wysłuchania drugiej strony. Niemcy i Polacy powinni wspólnie kierować swoją uwagę ku ludziom, którzy wciąż jeszcze cierpią z powodu traumatycznych przeżyć związanych z wojną, okupacją, utratą ojcowizny i pogardą dla człowieka. Takie podejście do przeszłości i jej skutków nie zamyka przecież naszych narodów w więzieniu pamięci”.
Czy można już mówić o istnieniu wspólnej wersji polsko-niemieckiej historii? Czy proces pojednania polsko-niemieckiego można uznać już za pozytywnie zakończony?
- Trzeba dokonać rozróżnienia. Pewnie istnieje jeszcze – z uwagi na doświadczenia wojenne i powojenne – kilka wersji historii przekazywanej w różnych środowiskach. Dla mnie ważna jest historia nauczana w szkołach polskich i niemieckich. Chyba doczekamy w Niemczech podręcznika (ma się ukazać w 2015 r.) do najnowszej historii, opracowanego przy udziale historyków polskich. Wiceprzewodniczący Komisji przygotowującej ten podręcznik, prof. Robert Traba, stwierdził niedawno, że „przyczyną ignorancji Niemców w stosunku do Polski nie jest lekceważenie, ale zwyczajny brak wiedzy i zrozumienia dla naszej historii”.
Moim zdaniem, nie można stwierdzić, że proces pojednania został już definitywnie zakończony. Od czasu do czasu wracają niezwykłe emocje i spory, które milkną wobec prawdy, która ma swój początek 1 września 1939 r. Troska o pokój i pojednanie nie jest dziełem zakończonym; niech trwa przez pokolenia!
Jak przedstawia się kwestia wymiany młodzieży, współpracy uczelni katolickich z Polski i Niemiec oraz współpracy na polu charytatywnym? O jakich innych inicjatywach bądź płaszczyznach współpracy można mówić?
- Trzeba przyznać, że nie mamy pełnego rozeznania co do płaszczyzn współpracy oraz ich zakresu. Na pewno jest ich wiele na poziomie diecezji i parafii, na płaszczyźnie rodzin i kościelnych instytucji takich jak wydziały teologiczne, seminaria duchowne, itd. Współpracują ze sobą polskie i niemieckie Caritas diecezjalne i parafialne. Wielu duchownych z Polski podejmuje zastępstwa wakacyjne w Niemczech. Istnieje wymiana księży – zasadniczo tylko jednokierunkowa – to znaczy księża z Polski wspomagają niektóre niemieckie diecezje. Wielu zdobywa tytuły naukowe na uczelniach w Niemczech, istnieją wspólne kursy wakacyjne dla studentów teologii.
Aktualnie przygotowujemy się na przyjęcie młodzieży z Niemiec z okazji Światowych Dni Młodzieży. Osobiście zgłosiłbym postulat mocniejszej współpracy instytucji misyjnych Kościoła w Polsce i w Niemczech.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.