- Papieskie wołanie o globalizację solidarności jest wciąż wyznacznikiem dla naszej pracy - mówi rok po wizycie Franciszka na Lampedusie dyrektor miejscowej Caritas, Valerio Landri.
Ojciec Święty odwiedził wyspę 8 lipca i była to pierwsza podróż jego pontyfikatu, sprowokowana tragedią morską, w której zginęło 368 uchodźców. Ofiarę ich życia przypomniano w czasie specjalne Drogi Krzyżowej, która w wigilię papieskiej podróży została odprawiona na miejscowym cmentarzu.
„Słowa Papieża wypowiedziane na Lampedusie były prorockim wołaniem, które skupiło naszą uwagę na dramacie uchodźców - mówi Valerio Landri. Myślę tu zarówno o mieszkańcach wyspy, jak i Włoch oraz całej Europy. Pytanie Papieża «Gdzie jest twój brat?» nadal rozbrzmiewa w naszych sercach i wciąż stanowi dla nas zadanie. Choć do naszych wybrzeży docierają kolejne łodzie z uchodźcami, wczoraj np. przyjęliśmy kolejnych 500 migrantów z Afryki, to sytuacja wraca do normy. Wrócili też turyści. Myślę, że mieszkańcy tego regionu doskonale rozumieją, co to znaczy być emigrantem. Sami częstokroć wyjeżdżali za chlebem czy to na północ Włoch, czy za granicę. To ludzi doświadczeni życiem i chyba jakoś szczególnie wrażliwi na ten problem. Mogę powiedzieć, że «geograficznym powołaniem» Lampedusy jest gościnność i jesteśmy gotowi to powołanie dalej realizować”.
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.