Drastyczne szczegóły zajść, do jakich doszło w Niedzielę Palmową w Jasienicy, przytacza rzecznik kurii warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”.
Dzieduszycki pisze, że po nabożeństwie agresywna grupa zwolenników księdza Lemańskiego opluła księdza administratora i usiłowała odebrać mu klucze do kościoła. Usłyszał nawet: „Jak znajdziemy pistolet, to cię zastrzelimy". Księży uczestniczących we mszy próbowano po jej zakończeniu siłą wyprowadzić z kościoła. Ponieważ czuli się zagrożeni, zamknęli się w zakrystii.
Potem napastnicy uniemożliwili wejście do kościoła wiernym, którzy chcieli uczestniczyć we mszy o godzinie 10. Niektórzy wierni zareagowali na to płaczem. Wobec tego msza planowana na godz. 10 nie została odprawiona.
W końcu ksiądz administrator wezwał policję. Gdy grupa agresorów próbowała zablokować wiernym wejście także na mszę o godzinie 12, policjanci interweniowali. Umożliwili wiernym wejście do kościoła. Nie byli jednak w stanie powstrzymać agresji słownej zwolenników ks. Lemańskiego. Ci zaś krzyczeli: "Ta msza jest g... warta!". Wulgarni obrażali także celebransa, idącego do ołtarza. Wołali: „Ty p...le!", „Ty c...lu!"."
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).