Po zdjęciu krzyża ze ścian włoskich szkół przyszedł czas na zakazanie wykonywania znaku krzyża.
We włoskim gimnazjum w Reggio Emilii doszło do kuriozalnej sytuacji. Uczennica została zganiona przez nauczyciela za to, że wykonała znak krzyża po tym, jak usłyszała sygnał przejeżdżającej obok szkoły karetki pogotowia. Zdaniem części włoskich komentatorów chrześcijański znak został w ten sposób zrównany z takim gestem jak wyciąganie środkowego palca.
Uczennica opowiedziała o zajściu rodzicom, którzy przedstawili je jednemu z radnych. W ten sposób sprawa trafiła na forum Rady Regionu. Sytuacja jest skomplikowana tym bardziej, że Włochy są krajem, w którym z jednej strony znak krzyża jest bardzo popularny (np. w czasie meczów piłkarskich), z drugiej zaś od dłuższego czasu toczy się tam walka o usunięcie symoboliki religijnej ze szkół w imię wykrzywionej tolerancji. Najlepszym przykładem jest sytuacja na północy Włoch gdzie doszło już do zakazów wystawiania jasełek, przygotowywania stajenek czy ubierania choinki, pomimo że społeczność muzłumańska wcale nie czuła się zdyskryminowana, a nawet wsparła chrześcijan w walce o zachowanie bożonarodzeniowych tradycji.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.