Do Bożego Narodzenia trzeba przygotować się przez modlitwę, dzieła miłosierdzia i chwaląc Boga z sercem otwartym na spotkanie z Panem, który wszystko odnawia. Mówił o tym Papież Franciszek podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty.
Komentując dzisiejszą Ewangelię ze słynną sceną uzdrowienia sługi setnika, Ojciec Święty zauważył, że spotkanie to stoi u kresu pewnej drogi, którą z wiarą przebył rzymski żołnierz. Jego znamienne słowa „Panie, nie jestem godzien...” świadczą o świadomości, że nie tylko on szedł ku Bogu, ale że i Bóg wychodził mu naprzeciw. Jest to również dla nas lekcja na czas Adwentu.
„Jeśli to tylko my spotykamy Pana, wtedy stajemy się, w cudzysłowie, «panami» tego spotkania – mówił Papież. – Ale jeśli pozwalamy Jemu, by się spotkał z nami, to wówczas On wchodzi do nas, czyni wszystko na nowo. Bo właśnie takie jest to przyjście, takie jest znaczenie nadejścia Chrystusa: uczynić wszystko na nowo, odtworzyć serce, duszę, życie, nadzieję, drogę. Jesteśmy w drodze z wiarą, z wiarą owego setnika, by spotkać Pana, a przede wszystkim pozwolić, by On nas spotkał”.
Do tego spotkania, jak zaznaczył Franciszek, potrzebne jest otwarte serce. Pozwoli ono być wiernymi w modlitwie, skutecznymi w braterskiej miłości wobec potrzebujących oraz pełnymi radości w oddawaniu chwały Bogu.
„Otwarte serce, aby On mnie spotkał! – kontynuował Ojciec Święty. – I aby mi powiedział to, co pragnie, a czego nie zawsze chciałbym usłyszeć! On jest Panem i powie mi co ma dla mnie, bo Pan nie patrzy na nas wszystkich jak na masę. O nie! On patrzy każdemu w twarz, w oczy, bo miłość nie jest czymś abstrakcyjnym. To miłość konkretna osoby do osoby. Pan jako osoba patrzy na mnie jako na osobę. Pozwolić się spotkać przez Pana to właśnie to: pozwolić się przez Pana miłować!”.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.