„Panie, przymnóż nam wiary” – te słowa powtarzali uczestnicy tegorocznego Tygodnia z Ewangelią w ostatnim jego dniu. Choć skończyły się spotkania ewangelizacyjne, tak naprawdę dla wielu przygoda z wiarą zaczęła się na nowo.
Dlaczego (nie) wierzę? – do odpowiedzi na to pytanie zapraszali organizatorzy 12. Tygodnia z Ewangelią w Bielsku-Białej. Każdy mógł się spotkać z członkami wspólnot ewangelizacyjnych podczas ich prezentacji w Bielskim Centrum Kultury. Były koncerty, prelekcje, filmy, wiele świadectw tych, którzy zaufali Jezusowi. Finałem TzE były rekolekcje, w czasie których ich uczestnicy szukali odpowiedzi na pytania: „Gdzie jest ten Pan Bóg?”, „Atrakcyjne grzeszne życie?” i „Jak żyć, Panie Boże?”.
On chce mi dać ten kosz
– Mocno zapadł mi w sercu temat „Gdzie jest ten Pan Bóg?” i taka scenka, którą pokazali nam prowadzący rekolekcje: człowiek, który żyje własnymi problemami, odgrodzony taśmą bezpieczeństwa. Za nią przechadza się Pan Bóg z koszem przysmaków – opowiada Agnieszka, która uczestniczyła w rekolekcjach w kościele św. Pawła. – Bóg chce mu dać ten kosz; człowiek Go widzi, wie, że On tam jest, ale boi się zerwać bariery swoich zabezpieczeń. Kiedy wpuszcza Boga, On oddaje mu cały ten kosz. Uświadomiłam sobie, że gdybyśmy naprawdę każdy dzień zaczynali ze świadomością, że Bóg jest stale obok nas i tylko czeka, żeby nam dać to, co najlepsze, dużo łatwiej by się nam żyło. – To jest tak jak na tym obrazku, kiedy Jezus stoi u drzwi i kołacze. Klamka jest tylko po mojej stronie. On chce wejść, pomóc mi, ale tylko ode mnie zależy, czy Go wpuszczę – dodaje Marcin, mąż Agnieszki.
Na prostej drodze
– Bardzo ważne było dla nas spotkanie z Lechem Dokowiczem, w czasie którego opowiadał o duchowej walce, jaka toczy się o ludzkie dusze w dzisiejszym świecie – mówią Gosia i Wiesław. – Dziękujemy Bogu za łaskę naszego nawrócenia, za to, że ktoś nas kiedyś ochrzcił, że wiemy, gdzie szukać ratunku, kiedy jesteśmy zagrożeni. – Jeśli wejdę na drogę, po której prowadzi Jezus, i będę na Nim polegał, On mnie będzie podtrzymywał – mówi Wiesław. – Potrzebuję stale Jego wsparcia. On mi pokazuje cel. On prowadzi prostą drogą. Choć często mam pomysły na własną, wiem, że kiedy będę się trzymać tej Jego drogi, nie zabłądzę. – Uświadomiłam sobie też, jak wiele zagrożeń duchowych czai się na młodych ludzi w dzisiejszym świecie tzw. kultury, rozrywek – dodaje Gosia. – Kiedy żyje się blisko z Jezusem, widzi się te zagrożenia. Człowiek nie chce wchodzić w kontakt z tym, co złe. Wiara jest decyzją i jeśli wierzę w Jezusa, to ta decyzja pozwala mi unikać dróg, które nie są Jego drogami.
Może to być wiara…
O swojej wierze i zaufaniu Jezusowi, mówili w bielskim Zespole Szkół Technicznych i Handlowych także raper Arkadio i Bogdan Krzak – organizator młodzieżowego spotkania w ramach TzE. – Aspekt wychowawczy jest najważniejszy. Jeśli młodzież ma okazję spotkać się z kimś, kto ma za sobą trudny etap życiowy i wyszedł z niego na prostą – to ważniejsze niż tysiąc pogadanek – mówi Halina Majdak-Maj, dyrektor szkoły. – Wsparcia można szukać wszędzie. Może to być wiara... Nie tylko może, ale na pewno jest! – Też chodziłem do tej szkoły – mówił Bogdan Krzak. - Znałem chuliganów ze stadionu, znałem Starobielską (na ul. Starobielskiej mieści się Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii – przyp. U.R.). Moje życie toczyło się w tę samą stronę, którą miałem podaną przez rodzinę: dużo syfu, patologii, pijaństwa. Ale moje marzenie było takie, żeby robić zupełnie coś innego, żeby mieć inne życie. Kiedy miałem 24 lata, zachwyciłem się Panem Bogiem i wszystko mi się pozmieniało. Chciałbym, żebyście sobie „rozkminili” Boga (przemyśleli – przyp. U.R.). Czy on jest tylko leszczem zamkniętym w kościele, czy jest rzeczywisty, obecny w waszym życiu – jakiekolwiek ono jest.
Instrukcja z nieba
– Najpierw mnie rozbawiła, a potem dała mi do myślenia scenka z rekolekcji na temat: „Jak żyć, Panie Boże?” – opowiada Ania. – Chłopak przychodzi na siłownię i potrzebuje pomocy trenera, bo najpierw nie wie, jak obsłużyć urządzenie do ćwiczeń, potem jest głodny, osłabiony, wycieńczony. A trener podaje mu kolejno: instrukcję obsługi, wodę i batonik energetyczny, ociera pot z czoła. I zaraz potem wyjaśnienie, że to przepis Pana Boga na szczęśliwe życie dla nas: instrukcja to słowo Boże, woda i batonik – Eucharystia, ocieranie potu z czoła – modlitwa. Kiedy później klękałam przed Najświętszym Sakramentem i trzymając za ręce innych uczestników modlitwy, powtarzałam: „Przymnóż nam wiary”, odkryłam, że potrzebuję Kościoła, innych ludzi, żeby tę wiarę mieć. Organizatorem TzE był Wydział ds. Ewangelizacji kurii diecezjalnej, współorganizatorem – Urząd Miasta w Bielsku-Białej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.