W Kenii trwa żałoba po zamachu w centrum handlowym Westgate. I znów pojawiają się pytania: gdzie był Bóg?
W Kenii trwa żałoba po zamachu w centrum handlowym Westgate. Do ataku przyznała się radykalna islamska milicja Al-Szabab. Zginęło co najmniej 67 osób. W sumie 240 zostało poszkodowanych.
Terroryści domagali się wycofania z Somalii kenijskich wojsk, które walczą tam przeciw islamskim rebeliantom. Zawsze przy takich okazjach internet aż huczy od pytań, gdzie był Bóg i dlaczego pozwolił na coś takiego.
Szukającym odpowiedzi polecam wywiad z siostrą Małgorzatą Chmielewską. Na łamach „Więzi” rozmawia z nią Ewa Kieidio. W rozmowie z siostrą Chmielewską, stwierdza: „Skoro Bóg nas kocha, nie może chyba na te cierpienia patrzeć spokojnie”. Wywiad co prawda nie dotyczy bezpośrednio sytuacji w Kenii, ale spokojnie można odpowiedź siostry Chmielewskiej tutaj wykorzystać. Mówi tak: „...gdy dziecko schodzi na złą drogę, to kochającego go rodzica to boli. Tak samo jest z Bogiem, bo przecież miłość między ludźmi (prawdziwa, dobra miłość) jest odbiciem miłości Boga do człowieka. Bóg nie chce, żeby ten świat pozostał taki, jaki jest. Co to by była za miłość, która by tylko użalała się, a nie zrobiła nic, żeby zmienić sytuację. I Chrystus tę sytuację zmienił. Już bardziej nie można”.
I to jest właśnie istota rzeczy. To nie Bóg jest odpowiedzialny za zło, które dzieje się wokół nas. To nie On sprowadza nieszczęście. Człowiek skażony grzechem może wybrać zło, chwycić karabin, zabijać, podkładać bomby etc.
Ale nie jest tak, że Bóg patrzy na to wszystko spokojnie i nie reaguje. Zareagował dwa tysiące lat temu. Dla nas to historia, a dla Niego, rzeczywistość, bo jest poza czasem. Nieraz nieszczęścia sprawiają, że świat wali nam się na głowę, popadamy w rozpacz, beznadzieję.
Tymczasem całe piękno chrześcijaństwa polega na tym, że – jak mówi siostra Chmielewska – Chrystus to zmienił. Tak, zmienił. Dzięki Jego ofierze kiedyś będziemy cieszyć się wiecznym szczęściem. Bóg obiecał Nam w Jezusie, że oczyści nas z doczesnej skłonności do złego. Tymczasem jednak sami musimy pokazać, że tego właśnie chcemy. Teraz mamy czas na dokonywanie wyboru. I tylko od nas zależy, po której stronie barykady staniemy. Boga co najwyżej można prosić, żeby pomógł wybrać właściwie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |