Tu jest wojna!

Ludzie z całej Kenii zjeżdżają do Subukii, bo chcą widzieć cuda. Widzą większe od tych, których się spodziewali.

O mały włos, a zaliczylibyśmy kolejną kraksę od czasu, gdy wyruszyliśmy z Nairobi do „wioski Maryi”. – Patrz go, nieśmiertelność mu się włączyła, ha...! – komentuje o. Arkadiusz Kukałowicz, franciszkanin, dając ostro po hamulcach. Ciężarówka wymija nas na wąskim odcinku, mimo iż z naprzeciwka nadjeżdżają kolejne. Patrzę na ciężarówkę przed nami. Na zderzaku wielkimi literami: „Try Jesus” (Wypróbuj Jezusa). Prawie... Szaleństwo na kenijskich drogach to chleb powszedni. – Wypadków sporo, nikt się tego nie doliczy. A jak już ci się trafi, to bywa, że cię jeszcze obrabują, zamiast wezwać pomoc – tłumaczy o. Kukałowicz. Przed oczami przebiega mi obraz mężczyzny w rowie, dostrzeżonego z autobusu pędzącego do Kakamega. Albo tego leżącego bez ruchu na stercie śmieci przy biurowcu. „Tu nikt się o ciebie nie zatroszczy. Zresztą może już nie żyje” – dźwięczą mi w uszach słowa znajomego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6