O tym, dlaczego Błonia są za małe, i o tym, jak parafie muszą przygotować się do ŚDM, z ks. Pawłem Kubanim, duszpasterzem młodzieży w archidiecezji krakowskiej i konsulatorem Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży KEP, rozmawia ks. Ireneusz Okarmus.
Polska ma być organizatorem ŚDM w 2016 r. Co trzeba przygotować?
W Niedzielę Palmową 2014 r. na placu św. Piotra papież przekaże znaki ŚDM – krzyż i ikonę. Wtedy rozpocznie się ich pielgrzymka po Polsce. W ciągu trzech lat te znaki odwiedzą każdą diecezję w Polsce. Diecezji jest 45, czyli średnio po trzy dni będą przebywać w każdej z nich. To wiąże się z koniecznością przygotowania programu duszpasterskiego. Młodzież powinna być przygotowana na te dni modlitewne przy peregrynującym krzyżu i ikonie. ŚDM to wydarzenie dla całego Kościoła w danym kraju, a nie tylko dla młodzieży. Tak było na przykład teraz w Brazylii.
Kto będzie odpowiedzialny za przygotowanie Dni w diecezjach w 2016 roku?
Krajowe biuro ŚDM w Warszawie. Każda diecezja, z wyjątkiem krakowskiej, musi przygotować się na przyjęcie pielgrzymów z całego świata na 6 dni. Co więcej, zorganizować im pobyt w parafiach. Każda parafia, która przyjmie młodzież, będzie układać program pobytu. Trzeci etap ŚDM 2016 to wizyta młodzieży w Krakowie. Po tygodniowym pobycie w polskich diecezjach młodzi przyjadą do Krakowa, gdzie spędzą drugi tydzień. W pierwszych trzech dniach tego tygodnia (wtorek, środa, czwartek) odbywać się będą dni katechetyczne. Już mogę powiedzieć, że potrzebnych będzie 450 miejsc na katechezy, tak aby każdy kraj mógł mieć katechezę w wyznaczonym miejscu. W Krakowie mamy ok. 150 kościołów, więc trzeba też zorganizować 300 innych miejsc! Mogą to być sale gimnastyczne, aule, stadiony. Trzeba będzie szukać miejsc w miastach w pobliżu Krakowa, np. w Skawinie, Trzebini, Wieliczce, Myślenicach. Dla oficjalnie zarejestrowanych uczestników ŚDM trzeba zapewnić pakiety pielgrzyma, miejsca noclegowe, wyżywienie. Młodzież będzie zakwaterowana w mieszkaniach prywatnych. I tu trzeba podkreślić, że zadaniem duszpasterzy parafialnych będzie wyzwolenie w ludziach chęci przyjęcia pielgrzymów w swoich domach. To jest chyba największe wyzwanie związane z organizacją ŚDM.
Dlaczego Błonia są za małe?
Błonia mają 44 hektary. To naprawdę bardzo niewiele. Według instrukcji z Watykanu, potrzebujemy minimum 150 hektarów. Gdyby były 2 mln uczestników krakowskiego ŚDM, to – według przepisów – potrzeba 400 hektarów. Z tego wynika, że za małe jest też lotnisko w Pobiedniku. Są różne propozycje, ale jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić. Na Błoniach mogłaby się odbyć na przykład Droga Krzyżowa z udziałem papieża i na to by one wystarczyły. Po tym nabożeństwie młodzież wraca na nocleg i dopiero w sobotę wyrusza w drogę, aby dotrzeć do innego miejsca, gdzie odbędą się sobotnie czuwanie modlitewne, nocleg i niedzielna Msza z papieżem. I to musi być duże miejsce, gdyż na tę Eucharystię przychodzą także ci, którzy nie byli zarejestrowani, a którzy będą uczestniczyć tylko w tym jednym spotkaniu z papieżem. ŚDM to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Dobrze, że mamy na przygotowanie trzy lata, a nie dwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).