Jestem przekonany, że papież Franciszek będzie kontynuował drogę „pasterza powszechnego” postulowaną i realizowaną przez Jana Pawła II, którą po nim szedł także papież Benedykt XVI - mówi kard. Walter Kasper, emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Rozmawia Andrzej Kerner.
Jak Ksiądz Kardynał ocenia stan dialogu z Bractwem św. Piusa X (lefebrystami). Czy to już „koniec gry”?
Trudno powiedzieć. Bractwo dostało do akceptacji dokument, tzw. preambułę doktrynalną, zawierający takie stwierdzenia, które każdy biskup katolicki musi przyjąć jako oczywiste. Do tej pory nie mamy odpowiedzi. Benedykt XVI przekazał sprawę swojemu następcy i prawdopodobnie bractwo zostanie zapytane, czy jej udzieli. Sprawa jednak nie może trwać wiecznie. Chodzi o rzecz oczywistą – akceptację Soboru Watykańskiego II. I tu bractwo musi się wypowiedzieć jasno i wyraźnie.
Mówi się o tym, że ekumeniczny entuzjazm wystygł w ostatnich latach…
Byłbym nieszczery, gdybym temu zaprzeczył. Jesteśmy obecnie w fazie ekumenicznego „jąkania się”. Dokument „Dominus Iesus” spowodował niezaleczone dotąd rany. Do dziś przechodzą mnie ciarki na myśl o atmosferze spotkania katolicko-prawosławnego w Baltimore (2000 r.). Pięć lat musieliśmy pracować nad ponownym nawiązaniem więzów. Stanowiska Kościołów zachodnich rozchodzą się coraz szybciej w kwestiach etycznych, takich jak: aborcja, eutanazja, bioetyka. Ale pewne rozczarowanie oznacza jednocześnie koniec iluzji, że przeszkody uda się usunąć z dnia na dzień.
Jak Ksiądz Kardynał widzi rolę ekumenizmu w kraju takim jak Polska, gdzie katolicy stanowią ogromną większość wierzących?
Jestem w tej sprawie dokładnie tego samego zdania, co abp Alfons Nossol: Polska może być krajem, który będzie pomostem między chrześcijańskim Wschodem i Zachodem. Polska jest w dużym stopniu krajem katolickim, ale jako kraj słowiański może być doskonałym łącznikiem ze słowiańskim prawosławiem. Oczywiście tu trzeba uwzględnić także proces pojednania między narodami – zwłaszcza między Polakami a Rosjanami. Bogu dzięki, to powoli staje się rzeczywistością. Jeżeli Polska będzie szła tą drogą, może spełnić wielkie ekumeniczne zadanie.
Co jest dla Księdza Kardynała obecnie największym znakiem nadziei w Kościele katolickim?
Wybór papieża Franciszka. Po raz pierwszy papieżem został wybrany człowiek spoza Europy, reprezentujący półkulę południową. To pierwszy znak nadziei, świadectwo powszechności Kościoła. Musimy sobie uświadomić, że trzy czwarte katolików mieszka właśnie na południu naszego globu. Z tym faktem możemy wiązać nadzieje i oczekiwać w Kościele pewnej odnowy, świeżego powietrza i świeżej krwi. Po trzecie – następuje ważna zmiana akcentów. Papież Franciszek wyprowadza nas z typowych dla zachodnioeuropejskiego chrześcijaństwa paradygmatów, jak np. sekularyzacja społeczeństw, poprzez mocne podkreślanie, że chce Kościoła ubogich i solidarności z ubogimi.
Dziękuję ks. prof. Zygfrydowi Glaeserowi za tłumaczenie rozmów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).