Pokazywał horyzont

Tańczył, śpiewał i walczył z diabłem – wśród uczniów salezjańskiego gimnazjum znów pojawił się św. Jan Bosko. Przy okazji usłyszeli o „ołbędziu” i poznali tajemnicę nazwiska swojego dyrektora.

Reklama

Dzień założyciela salezjanów, św. Jana Bosko (świętowany tym razem nieco wcześniej z powodu zbliżających się ferii) zawsze oznacza niezwykłe wydarzenia przy ul. B. Prusa we Wrocławiu. Tym razem, po uroczystej Mszy św., uczniowie wszystkich klas przedstawili własne inscenizacje dotyczące życia i pedagogii świętego salezjanina. Przed oczyma widowni pojawiały się sceny ze snów świętego, jego mama Małgorzata, urwisy biegające po boisku. Anioł toczył walkę z szatanem, podstępny kocur próbował zniszczyć kwitnące lilie, a św. Dominik Savio wymyślał sposoby na osiągnięcie świętości. Zabrzmiały włoskie piosenki i rap.

Ks. Jan Gondro, dyrektor szkoły, przypomniał, że obchody wpisane są w przygotowania do 200-lecia urodzin św. Jana. Z okazji corocznego święta przyznał szczególne wyróżnienia uczniom i nauczycielom (otrzymali tytuły „Wychowanka w duchu ks. Bosko” oraz „Nauczyciela w stylu ks. Bosko”) oraz nadał tytuły „Przyjaciół Prywatnego Gimnazjum Salezjańskiego im. św. Edyty Stein”. Otrzymali je m.in. inspektor salezjanów ks. Alfred Leja oraz prof. Jan Miodek.

– Jeśli się kogoś kocha, to pokazuje mu się piękno i pokazuje mu się horyzont – mówił w homilii podczas Eucharystii ks. A. Leja, nawiązując do wędrówek w góry, na które zabierał swoich wychowanków ks. Jan Bosko. Po otrzymaniu honorowego tytułu podkreślił, że święty to nie tylko genialny wychowawca młodzieży, ale i genialny wychowawca wychowawców.

Prof. Jan Miodek wykorzystał okazję, by przekazać młodzieży nieco wiedzy na temat tajników języka polskiego. – Cieszę się, że mogę się odtąd nazywać waszym przyjacielem. „Przaję wam” – wyznał, nawiązując do śląskiego słowa oznaczającego przyjazne nastawienie. Uświadomił słuchaczom, że „Ołbin” – nazwa jednej z najstarszych części miasta, w której znajduje się salezjańskie gimnazjum – wywodzi się od dawnego „ołbędzia”, czyli „łabędzia”. Zapewnił, że z tym słowem wiązać należy także nazwisko… kardynała Henryka Gulbinowicza. Z kolei nazwisko dyrektora szkoły, ks. Jana Gondry, odniósł do staropolskiego „gądek, gędek”, oznaczającego muzyka, grajka. W tej szkole musi brzmieć piękne słowo, ale i piękna muzyka podkreślił profesor.


 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama