O starej i nowej Polonii, o użyteczności Skype’a i celu życia mówi bp Ignacy Dec.
Wielu Polaków odwiedza w tych dniach ojczyznę. Co im można dać w duchowym darze?
– W rozmowach z młodymi zauważyłem u nich tęsknotę za krajem ojczystym. Do Polski przyjeżdżają nie tylko na wakacje, urlopy czy na święta, ale także na uroczystości rodzinne, takie jak Pierwsza Komunia św., chrzest dzieci w rodzinie, śluby kościelne czy pogrzeby. Często zdarza się, że w Anglii młodzi przygotowują się do zawarcia sakramentu małżeństwa, a ślub odbywa się w Polsce, w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. Te wizyty to okazja, żeby przypomnieć im, że dobrobyt materialny nie zapewnia szczęścia, że bez życia duchowego codzienność staje się jałowa, a miłość zamienia się w układ handlowy.
Ale czy jest jakiś sposób, żeby troszczyć się o wiarę dzieci czy wnuków na odległość?
– Nie jest to łatwe. W starszym pokoleniu widać wielką troskę o formację religijną dzieci i wnuków. Często rodzice pomagają swoim dzieciom, opiekują się wnukami. Bywa też tak, że dialog dziadków z wnukami utrudniony jest przez język, bo dzieci szybko uczą się języka angielskiego, a starsi mówią po angielsku niechętnie i niepoprawnie. W polskich domach rzadko porusza się tematy wiary. Warto to zmieniać. Przecież rozdzielone rodziny utrzymują kontakt: telefoniczny czy przez komunikatory, dlaczego nie omawiać wtedy spraw związanych z wiarą? Czemu interesuje nas tylko praca, szkoła i ostatnia wycieczka, a nie ma tematów głębszych? Tutaj w Polsce laicyzacja, choć postępuje, nie ma jeszcze takiego wymiaru jak na Zachodzie, więc klimat religijny jest czymś naturalnym. Inaczej jest w krajach, gdzie Polaków jest najwięcej, dlatego trzeba im przypominać o wartościach, o sensie życia i pięknie wiary. Rok Wiary zobowiązuje nas do dawania świadectwa. Kto miałby być lepszym jego adresatem niż dziecko czy wnuk?
Zatem: pytać, przestrzegać, rozliczać?
– Zacząć od tego, co ludzkie: niech pobyt dzieci w ojczyźnie będzie czasem radości i umacniania lub odbudowywania rodzinnych więzi. Na tym gruncie można powalczyć także o ich więź z Panem Bogiem. Warto im zwrócić uwagę, że nawet, gdy dostęp do Kościoła w protestanckim kraju jest ograniczony, to dzisiaj, w dobie internetu, wolności prasy i publikacji można z łatwością samemu pielęgnować wiarę. Warto ich zachęcać do słuchania Radia Maryja i oglądania Telewizji Trwam, bo te media mają zasięg na terenie całej Wielkiej Brytanii. Trzeba też zachęcić ich do odszukania polskiej misji katolickiej w swej okolicy albo zmobilizować do zaangażowania w tamtejsze katolickie wspólnoty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.