Francuscy biskupi są dumni, że mogą zaprezentować w Watykanie Kościół dojrzały, choć mniej liczny niż za poprzednich wizyt ad limina.
Trwa wizyta ad limina francuskiego episkopatu. Jak twierdzi przybywający w tych dniach w Watykanie abp Laurent Ulrich, metropolita Lille i wiceprzewodniczący rady stałej episkopatu, francuscy biskupi są dumni, że mogą zaprezentować w Watykanie Kościół dojrzały, choć mniej liczny niż za poprzednich wizyt ad limina. W jego przekonaniu francuski katolicyzm może być znakiem nadziei dla innych Kościołów lokalnych, które dopiero od niedawna borykają się z problemem sekularyzacji i laicyzmu. My stawiamy czoła temu zjawisku od ponad stu lat i dziś pokazujemy wszystkim, że w takich warunkach da się żyć i wierzyć – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Ulrich.
„Nasz Kościół wyzwolił się z obciążeń przeszłości, a także ze złudnych nadziei, które towarzyszyły nam zaraz po Soborze, kiedy to wydawało się, że wszyscy będą zachwyceni naszym głoszeniem Ewangelii – powiedział abp Ulrich. – Ponadto wyzwoliliśmy się też z obaw i lęków, które były bardzo silne zwłaszcza w latach 80. ub. wieku, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, jak trudno jest wierzyć, i kiedy zobaczyliśmy, że nasze posoborowe nadzieje się nie spełniają. Lecz dziś każdy z nas, zarówno biskupi, jak i zwykli członkowie Kościoła, może powiedzieć: jest nas we Francji mniej, dużo mniej niż do niedawna, to prawda, ale zarazem nasz Kościół jest bardziej pewny swej wiary, bardziej ufa swemu Panu, i mamy większą ochotę przyznać się pośród trudności do naszej wiary” – dodał metropolita Lille.
Bilans 50 ostatnich lat Kościoła we Francji robi także katolicka prasa.
Choć po Soborze Kościół katolicki we Francji stracił wielu wiernych, nie zszedł jednak do katakumb. Wciąż jest ceniony za walkę z ubóstwem i krzewienie braterstwa między ludźmi. Takie wnioski wyciąga katolicki dziennik La Croix z zestawienia wyników badań opinii francuskiego społeczeństwa na temat Kościoła, które przeprowadzono tuż przed rozpoczęciem Soboru i dziś, 50 lat później.
W 1962 r. Francja była krajem zdecydowanie katolickim – przypomina La Croix. Co trzeci Francuz w każdą niedzielę chodził do kościoła. Dziś praktykujących, w szerokim tego słowa znaczeniu, jest zaledwie 6 procent mieszkańców Francji. Natomiast grono tych, którzy do kościoła nie chodzą w ogóle, zwiększyła się z 32 do 66 procent.
Nominalnie obecność katolików we Francji skurczyła się tylko o 10 procent: z 90 do 80 procent. Jednakże statystyki pogarszają się wraz z wiekiem. Wśród młodych poniżej 35. roku życia ochrzczeni w Kościele katolickim stanowią już tylko 2/3 społeczeństwa. Co więcej, co czwarty z katolików deklaruje, że nie ochrzcił bądź nie ochrzci swych dzieci. Przed 50 laty deklarowało to jedynie 4 procent katolików.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.