Wskazaniu na racjonalność wiary w Boga poświęcił Benedykt XVI swą katechezę podczas audiencji ogólnej w Watykanie.
Wiara katolicka jest zatem racjonalna i żywi zaufanie także do ludzkiego rozumu. Sobór Watykański I w Konstytucji dogmatycznej „Dei Filius” powiedział, że rozum jest w stanie poznać z pewnością istnienie Boga ze stworzenia, podczas gdy do wiary należy poznanie „w sposób łatwy, z zupełną pewnością i bez domieszki błędu” (DS 3005) prawd dotyczących Boga, w świetle łaski. Poznanie wiary, nie jest również niezgodne z właściwie ukształtowanym rozumem. Błogosławiony Jan Paweł II, w encyklice „Fides et ratio”, podsumował to w następujący sposób: „Rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary; w każdym przypadku człowiek dochodzi do nich na mocy dobrowolnego i świadomego wyboru”(n. 43). W nieodpartym pragnieniu prawdy tylko harmonijny związek między wiarą a rozumem jest drogą słuszną, która prowadzi do Boga i całkowitego spełnienia siebie.
Nauka ta jest łatwo rozpoznawalna w całym Nowym Testamencie. Święty Paweł, pisząc do chrześcijan w Koryncie utrzymuje: „Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (1 Kor 1, 22-23). Bóg rzeczywiście zbawił świat nie przez akt władzy, ale przez uniżenie swego jednorodzonego Syna: według ludzkich standardów niezwykły sposób obrany przez Boga, jest sprzeczny z wymogami greckiej mądrości. Jednakże, krzyż Chrystusa ma swoją rację, którą św. Paweł nazywa: ho logos tou staurou „nauką krzyża” (1 Kor 1,18). Tutaj termin logos oznacza zarówno słowo jak i rozum, i jeśli czyni się aluzję do słowa, to dlatego, że wyraża ono werbalnie to, co wypracowuje rozum. Tak więc Paweł nie widzi w krzyżu wydarzenia irracjonalnego, ale wydarzenie zbawcze, posiadające swoją racjonalność rozpoznawalną w świetle wiary. Równocześnie ma on tak wielkie zaufanie do ludzkiego rozumu, że aż dziwi się z faktu, iż wielu, chociaż widzi piękno dzieł dokonanych przez Boga, upiera się, by w Niego nie wierzyć: „Albowiem - pisze w Liście do Rzymian - niewidzialne Jego [Boga] przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (1,20). Podobnie św. Piotr zachęca chrześcijan żyjących w rozproszeniu: „Pana Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3,15). W klimacie prześladowań i silnej potrzeby świadectwa wiary, żąda od wierzących, by silnie motywowali swoje posłuszeństwo słowu Ewangelii, motywy swojej nadziei.
Na tych przesłankach dotyczących owocnego związku między zrozumieniem a wiarą zbudowana jest także uczciwa relacja między nauką a wiarą. Badania naukowe wnoszą do wiedzy nieustannie nowe prawdy dotyczące człowieka i wszechświata. Prawdziwe dobro ludzkości, poznawalne w wierze, otwiera perspektywę, w której musi podążać ich droga odkrywcza. Dlatego powinny być na przykład wspierane badania służące życiu i mające na celu zwalczenie chorób. Ważne są także badania dążące do odkrycia tajemnic naszej planety i wszechświata, zachowując świadomość, że człowiek jest koroną stworzenia, nie po to, aby je bezsensownie wykorzystywał, ale je strzegł i czynił je nadającym się do zamieszkania. Tak więc wiara rzeczywiście przeżywana nie wchodzi w konflikt z nauką, a raczej z nią współpracuje, oferując podstawowe kryteria, aby krzewiła dobro wszystkich, żądając od niej, aby rezygnowała jedynie z tych prób, które sprzeciwiając się pierwotnemu planowi Boga, mogą spowodować skutki, które zwracają się przeciwko samemu człowiekowi. Także z tego względu wiara jest racjonalna: o ile nauka jest dla wiary cennym sprzymierzeńcem, by zrozumieć Boży plan w odniesieniu do wszechświata, to wiara pozwala postępowi naukowemu, by dokonywał się zawsze dla dobra i dla prawdy o człowieku, pozostając wiernym wobec tego Bożego planu.
Dlatego właśnie decydujące znaczenie dla człowieka ma otwarcie się na wiarę i poznanie Boga oraz Jego zbawczego planu w Jezusie Chrystusie. W Ewangelii dokonuje się inauguracja nowego humanizmu, autentycznej „bazy” tego co człowiecze i całej rzeczywistości. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Prawda Boga jest Jego mądrością, która kieruje całym porządkiem stworzenia i rządzenia światem. Tylko Bóg, który «stworzył niebo i ziemię» (Ps 115,5), może sam dać prawdziwe poznanie każdej rzeczy stworzonej w jej relacji do Niego” (n. 216).
Ufamy więc, że nasze zaangażowanie w ewangelizację pomoże, by Ewangelia znalazła na nowo centralne miejsce w życiu wielu ludzi naszych czasów. Módlmy się, aby wszyscy odnaleźli w Chrystusie sens życia i fundament prawdziwej wolności: bez Boga bowiem człowiek zatraca samego siebie. Świadectwa tych, którzy nas poprzedzili i poświęcili swoje życie dla Ewangelii potwierdzają to na zawsze. Mądrze jest wierzyć, w grę wchodzi nasze istnienie. Warto poświęcić się dla Chrystusa. Tylko Chrystus wypełnia pragnienia prawdy i dobra zakorzenione w duszy każdego człowieka: teraz, w tym czasie, który mija i w dniu, który nie ma końca, w szczęśliwej wieczności. Dziękuję.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.