O większej gorliwości w głoszeniu i wychodzeniu do tych, którzy są na obrzeżach Kościoła, z ks. Arturem Sepiołą, dyrektorem sekcji ds. nowej ewangelizacji i koordynatorem Rady Ruchów, Wspólnot i Stowarzyszeń w diecezji gliwickiej, rozmawia Mira Fiutak.
Biskupi w czasie synodu podkreślali, że problemem związanym z brakiem ewangelizacji jest letniość wierzących w Chrystusa.
– Jeżeli nie ma nowej ewangelizacji, wyjścia do tych, którzy są poza Kościołem, to można to odczytywać jako problem wewnątrz danej wspólnoty. Często poprawnie funkcjonującej, ale niedostrzegającej np., że ucieka młode pokolenie czy następuje tzw. milcząca apostazja. Niby ludzie są w Kościele, ale nie angażują się, przestali być zainteresowani tym, co się w nim dzieje, co się mówi i proponuje.
Jakie jest zadanie powołanej właśnie sekcji ds. nowej ewangelizacji, za którą Ksiądz jest odpowiedzialny?
– Działania sekcji pójdą w trzech kierunkach. Po pierwsze informacja, czyli zachęcanie i zapraszanie do tego, co jest organizowane. Po drugie – wydarzenia ponadparafialne, czyli miejskie, diecezjalne, którym chcemy nadawać rys ewangelizacyjny. I po trzecie to tzw. pakiety dla parafii, czyli gotowe propozycje w jakimś określonym zakresie – skierowane do młodych, dorosłych, zagubionych, przygotowujących się do sakramentów... Przykładowo program „Młodzi na progu”, czyli praca z przygotowującymi się do bierzmowania i gimnazjalistami, „Źródła wiary” – cykl spotkań ewangelizacyjnych i pogłębiających formację dla parafian, spotkania dla rodziców dzieci pierwszokomunijnych, młodzieży bierzmowanej, różne formy rekolekcji.
Kto będzie je prowadził w parafiach?
– Jest zespół ludzi już przygotowanych, których można zaprosić do poprowadzenia cyklu spotkań. Ale można przygotować do tego animatorów, którzy potem podejmą odpowiedzialność za nie u siebie. Taki rozbudowany pakiet na szerszą skalę przyjął np. Bytom, przygotowując całą koncepcję rocznych działań pod nazwą „Bytom – miasto Boga”. Rozpoczęli Rok Wiary modlitwą na rynku i dalej proponują szkolenia dla animatorów, formację, wydarzenia ewangelizacyjne... Cel jest taki, żeby przez ten rok w każdej parafii mogła powstać grupa inicjująca później różnego rodzaju działania ewangelizacyjne. Chodzi o to, żeby najpierw zebrać chętnych, przeżyć z nimi cykl spotkań, np. „Źródła wiary”, potem zawiązać wspólnotę i w porozumieniu z duszpasterzami w parafii określić jej funkcję, a w końcu kształtować tę grupę przez formację. Koncepcję tej wielomiesięcznej pracy realizują o. Rafał Kogut, franciszkanin, i parafialna Szkoła Nowej Ewangelizacji działająca w parafii św. Anny.
Odpowiedzialność za nową ewangelizację łączy Ksiądz z koordynowaniem działań istniejących w diecezji wspólnot, ruchów i stowarzyszeń...
– Dobrze, że te funkcje są połączone, bo przecież niektóre ruchy z natury mają rys ewangelizacyjny, np. Ruch Światło–Życie, neokatechumenat, Szkoła Nowej Ewangelizacji, Odnowa w Duchu Świętym czy Legion Maryi. W ramach rady chcemy to zebrać i jeszcze bardziej skonkretyzować, żeby móc korzystać z ich doświadczenia. Promować to, co już udało się wypracować, a nie: wymyślać coś od początku. Grupy istniejące w diecezji jednoczą się w ramach swojej specyfiki, tworząc pewnego rodzaju podzespoły związane z ich zaangażowaniem. Na przykład przy ewangelizacji łączą się te grupy, o których już wspominałem, przy Metropolitalnym Święcie Rodziny – związane z rodziną, jeszcze inne w ramach świętowania uroczystości Chrystusa Króla, inne w przygotowywaniu listów popierających, protestacyjnych czy petycji w ważnych sprawach. Jak mówił bp Grzegorz Ryś, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, Rok Wiary można przeżywać na dwa sposoby: jako cykl imprez, po których będziemy przeskakiwać jak z kwiatka na kwiatek – i to nie jest właściwe przeżycie tego czasu – albo jako dochodzenie do źródła, pogłębianie naszego doświadczenia Boga, rozumienia Kościoła, przeżycia tajemnicy wiary. Jeśli tak będzie się działo w naszych rodzinach, ruchach czy wspólnotach, różnych formach zaangażowania, to ten rok zaowocuje tak, że nie będziemy w stanie nie podzielić się tym na zewnątrz. I to jest duchowy, a nie instytucjonalny sposób przeżywania tego czasu. Nie chodzi o to, żeby popędzać się wzajemnie („zrób coś”, „wypadałoby coś zrobić”), bo to nie jest styl Roku Wiary. Styl Roku Wiary to: z głębi, którą ja przeżywam, ja chcę się podzielić. Wtedy osiągniemy cel tego czasu wyznaczonego nam przez Kościół.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.