Dzieci i młodzież ze środowisk alkoholowych doświadczają tu akceptacji; trzeźwiejący nałogowcy otrzymują duchową asekurację, by pozostać na dobrej drodze. Terapeuci, duszpasterze i inni ludzie zajmujący się tematem uzależnień mogą pogłębiać wiedzę. Ta ciągła praca odbywa się w Ośrodku Apostolstwa Trzeźwości.
Ośrodek prowadzony przez kapucynów w Zakroczymiu w diecezji płockiej jest unikatowy na skalę kraju. Tutaj praktycznie nie ma wakacji. Rocznie przewija się przez OAT około 3 tys. osób. Niektóre grupy rekolekcyjne zostawiają po sobie jakąś pamiątkę, np. „Desideratę”, spisaną w góralskiej gwarze, czy tekturowy domek, który miał przypominać hasło roku duszpasterskiego – „Kościół naszym domem”. Od 44 lat ośrodek poszerza swoją ofertę. Od niedawna trwają tam także prace nad powiększeniem bazy.
Pomoc kompleksowa
Trzeba pamiętać, że zakroczymski OAT nie jest ośrodkiem leczniczym czy terapeutycznym, ale raczej domem rekolekcyjnym i miejscem, gdzie trwa praca w wymiarze duchowym. Przybywające tu osoby mają przede wszystkim uporządkować swoje życie w relacji z Bogiem. Temu służą rekolekcje, dni skupienia, modlitwy z udziałem osób w każdym wieku, których problem alkoholowy dotyczy bezpośrednio lub pośrednio. Było coś opatrznościowego w tym, jak poszerzały się zadania centrum w Zakroczymiu. Nic nie działo się na siłę. Niedługo po zainaugurowaniu dni skupienia dla wspólnoty AA zaczęły przyjeżdżać grupy rodzinne Al-Anon. Pojawiła się także grupa dla trzeźwiejących kobiet. Od 2000 roku trwają cykliczne zakroczymskie spotkania dzieci i młodzieży, teraz organizowane dwa razy w roku. Dwa lata później ruszyły spotkania Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA) – obecnie cztery w ciągu roku. W OAT odbywają się ponadto zakroczymskie spotkania rodzin; są też rekolekcje o charakterze warsztatowym dla małżeństw sakramentalnych. Jeszcze kilka lat temu były spotkania dla osób, które zawodowo pomagają innym, jednak formuła przeobraziła się w „rekolekcje w ciszy”, na które może przyjechać każdy.
Spotkania grup samopomocowych organizują sami uczestnicy, natomiast ojcowie kapucyni zawsze na prośbę zebranych niosą posługę sakramentalną. – Wiedza dotycząca choroby alkoholowej jest dla nas niezbędna, bo nie można człowiekowi pomóc, nic nie wiedząc o jego problemie. Staramy się być jednak przede wszystkim przewodnikami, kierownikami duchowymi – podkreśla o. Jan Karczewski, dyrektor ośrodka trzeźwości. – Wielu odkrywa tu nowe życie. Jest dla nas wielką radością widzieć odradzające się dobro w życiu naszych przyjaciół. Jest liczna grupa wiernych nam uczestników, którzy co roku albo częściej wracają, odkrywając tu swoje miejsce wzrastania w wierze, naprawy życia, przemiany serca. Bywają też trudne sytuacje, bolesne upadki... – Wspieramy wówczas modlitwą, pomagamy podnieść się, służymy radą, wskazaniem drogi i sakramentem miłosierdzia. Naszą rolą jest pomoc ludziom w dojściu do pełni życia, do zbawienia, ale to Bóg jest Zbawcą. Jesteśmy jedynie narzędziami, które służąc innym, same są obdarowywane. Spowiadając, mam świadomość, jak ważne rzeczy dokonują się w tym momencie. Oczywiście, człowiek po odejściu od konfesjonału może pójść swoją drogą, ja nie wiem, jak będzie dalej. Ale to, co się stało, nie może być zatarte. Wiem, że ten człowiek coś przeżył, czegoś doświadczył, coś otrzymał. Wierzę, że nie zostanie to bezowocne – mówi o. Jan.
„Dwanaście kroków” w Zakroczymiu
Ośrodek, który do 1981 r. nosił nazwę Domu Rekolekcyjnego Duszpasterstwa Trzeźwości przy klasztorze kapucynów, nastawiony był w pierwszych dwóch dekadach na formowanie apostołów trzeźwości, świeckich i duchownych podczas tzw. kursorekolekcji. Ważną zmianę przyniósł rok 1986, w którym zawitali tu po raz pierwszy trzeźwiejący alkoholicy. W sali konferencyjnej jednego z dwóch budynków rekolekcyj nych ośrodka wisi dziś niewielka tabliczka pamięci, „Józefa, Jana”, anonimowego alkoholika z grupy poznańskiej „Ster”, któremu udało się przekonać założyciela ośrodka o. Benignusa Jana Sosnowskiego, by otworzył to miejsce także dla tego środowiska. Dzisiaj do Zakroczymia przyjeżdżają grupy AA z różnych stron Polski: poza pionierskim „Sterem” z Poznania, także z Garwolina, Warszawy, Torunia, Szczecina, Chrzanowa, Krakowa. Ich liczba pokazuje, jak słuszna była decyzja o otwarciu OAT dla grup „dwunastokrokowych”. – Od 1995 r. uczestniczymy w rekolekcjach i spotkaniach w Zakroczymiu. Jesteśmy również organizatorem spotkań trzeźwościowych „Przyjaciele grupy Echa leśne” w OAT – mówi Mietek z Warszawy, który jest alkoholikiem, ale nie pije od 18 lat. – Wielu z nas tam pojednało się z Bogiem, odnalazło swoją właściwą ścieżkę życia. Dużo zawdzięczamy naszym przyjaciołom, kierownikom duchowym, braciom mniejszym kapucynom. Poprzez ich posłannictwo wielu z nas, alkoholików, cieszy się życiem trzeźwym. Wspierają nas, wyjeżdżają z nami, odwiedzają naszą wspólnotę z okazji rocznic – podkreśla członek AA. Na wspomnianej tabliczce grupa z Poznania wypisała ośrodkowi następującą ocenę: „Od 1986 r. sterowcy i setki alkoholików z innych grup przybywają tu po wiarę – nadzieję – miłość”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.