Syryjski opozycjonista Haitham al-Maleh ogłosił we wtorek na konferencji prasowej, że otrzymał od koalicji Syryjczyków "niezależnych i bez afiliacji politycznej" misję utworzenia rządu na uchodźstwie, który będzie miał swoją siedzibę w Kairze.
"Powierzono mi misję kierowania przejściowym rządem i rozpoczęcia konsultacji z opozycją w Syrii i na uchodźstwie" - powiedział w stolicy Egiptu.
Al-Maleh wyjaśnił decyzję o utworzeniu rządu obawą przed próżnią po upadku prezydenta Baszara el-Asada. "Nie chcemy wtedy znaleźć się w sytuacji próżni politycznej i administracyjnej. Ten etap jest konieczny do współpracy pomiędzy wszystkimi partiami" - dodał.
W poniedziałek Wolna Armia Syryjska, złożona z dezerterów z armii rządowej i uzbrojonych cywilów walczących z reżimem, przedstawiła "program zgody narodowej", w którym zaapelowano o utworzenie rady prezydenckiej złożonej z sześciu osób - polityków i wojskowych, którzy rządziliby w okresie przejściowym po upadku obecnych władz.
Instancja ta miałaby za zadanie "proponowanie nowego prawa, poddawanego pod referendum w celu zrestrukturyzowania armii i sił bezpieczeństwa oraz przedstawianie rozwiązań na rzecz włączenia do struktur militarnych cywilów, którzy brali udział w rewolucji".
Abdel Basset Sajda, przywódca Narodowej Rady Syryjskiej (NRS), głównego ciała opozycji przeciwko prezydentowi Asadowi, ogłosił w sobotę, że będzie rozmawiał z ugrupowaniami rebelianckimi o rządzie przejściowym, na czele którego miałaby stanąć osoba zaangażowana w działania rewolucyjne.
81-letni al-Maleh - działacz, były adwokat i obrońca praw człowieka - wielokrotnie siedział w syryjskim więzieniu. Ostatni raz umieszczono go tam w 2009 roku; został zwolniony z uwagi na wiek po amnestii w marcu 2011 roku, kilka dni przed wybuchem rewolty.
Pracował dla Amnesty International i pomagał w utworzeniu w 2001 roku Syryjskiego Stowarzyszenia na rzecz Praw Człowieka.
W marcu 2012 roku odszedł z NRS, gdyż - jak powiedział - był sfrustrowany brakiem przejrzystości i złą organizacją w Radzie. Agencje pisały wtedy, że jego odejście może oznaczać, że między głównymi postaciami opozycji syryjskiej toczy się walka o przywództwo.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.