Państwo polskie nie działa. Ludzie działają, Kościół działa, ba, nawet PZPN, u boku UEFA wprawdzie, ale jednak, działa. Wszyscy działają, tylko nie państwo.
Wiem, wiem, kolejne marudzenie. Tyle że co ja mam biedny zrobić, żeby nie zakląć, a jednak dosadnie wyrazić to, co czuje każdy średnio rozgarnięty obywatel, obserwujący poczynania tego rządu? Nie mówię o tych tam ĄĘgarniętych lemingach, którzy do dziś nie mogą wyjść z podziwu nad sprawnością państwa, które „zdało egzamin” sprowadzając trumny z Rosji i organizując pogrzeby oraz niedawne mistrzostwa Europy (a niech tam im będzie, że to państwo, a nie UEFA Euro zorganizowało).
Mówię o naprawdę średnio rozgarniętych, jak ja, którzy patrzą i widzą kolejny przykład „działania państwa”: kluczowa dla bezpieczeństwa tego państwa (ale także dla bezpieczeństwa i lemingów, i średnio rozgarniętych obywateli) inwestycja stoi pod znakiem zapytania. Lemingi oczywiście prychnĄĘ pogardliwie: a kto nam niby zagraża, że o jakichś kluczach (sic!) bezpieczeństwa mówimy.
Ale średnio rozgarnięty obywatel dobrze wie, że budowa terminalu LNG w Świnoujściu taką inwestycją była. No i właśnie to „cośśś” średnio rozgarniętego obywatela trafia, jak widzi, że być może o inwestycji będzie trzeba mówić w czasie przeszłym. Boąę? – spytają podejrzliwe dla zdrowego rozsądku lemingi? Bo są poważne opóźnienia przy budowie terminalu. A to może skutecznie zatrzymać realizację kontraktu z Katarem na dostawy do Polski gazu skroplonego. No i cąą z tegoą? – dopytują ĄĘ lemingi? To będzie oznaczało dalsze uzależnienie od importu z Rosji. Dialogu z lemingami nie kontynuuję, bo jako średnio rozgarnięty obywatel zwyczajnie nie dorastam.
To nie tylko wynik tego, że jakaś tam włoska firma nie płaci podwykonawcom itd. itd. To wynik braku generalnie strategicznej wizji bezpieczeństwa i zadbania o to, by do takich sytuacji nie dochodziło – choćby przez ścisłą kontrolę tego, kto przetarg na wykonanie wygrywa. Tak, tak , tutaj nie ma sensu snuć utopijnych mrzonek na temat nieingerencji państwa w sprawy biznesowe.
Bo jeśli o jakiś biznes tu chodzi, to nie o czyjś prywatny, tylko o biznes i państwa, i średnio zorientowanych obywateli, i lemingów. Tak, tak, jeśli ktoś z lemingów obejrzy kiedyś swój rachunek za rosyjski gaz i porówna go z rachunkiem za również rosyjski gaz kolegów w Niemiec, to może nieco żywszym okiem spojrzy na to swoje „działajĄĘce państwo”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.