Wyobraźmy sobie tego holenderskiego zakonnika, głoszącego kazanie o potrzebie przebaczenia i pomocy Niemcom, którzy jeszcze kilka miesięcy wcześniej okupowali Holandię czy Belgię... - z ks. inf. Kazimierzem Piwowarskim o kapłaństwie, Kościele w potrzebie i mądrym pomaganiu rozmawia ks. Włodzimierz Piętka.
W jaki sposób organizacja wspierała Kościół za żelazną kurtyną, zwłaszcza w Polsce?
– Szczególnym polem naszej troski były zakony kontemplacyjne i seminaria duchowne oraz ich materialne wsparcie. Wspieraliśmy drukarnie katolickie, których wtedy w Polsce było ponad 20, a maszyny drukarskie były bardzo kosztowne. Powstały również nowe drukarnie w Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach, Pelplinie, Olsztynie czy loretanek w Warszawie. Uczestniczyliśmy w wielu budowach i remontach kościołów oraz budynków kościelnych. Prawie co roku powstawały nowe klasztory kontemplacyjne i seminaria. Dużą pomocą były wreszcie intencje mszalne dla księży oraz stypendia naukowe. Środki na te cele uzyskiwaliśmy z krajów Europy, Ameryki Północnej i Australii, a więc była to wielka sieć solidarności i pomocy. Przed kilkoma laty otworzyliśmy biuro naszej organizacji w Warszawie.
Dziś „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” przesunęła się na Wschód…
– Jesteśmy przy licznych dziełach, które dokonują się w krajach wschodniej Europy, Rosji i centralnej Azji. Jeździłem do wielu miejsc, widziałem, jak poświęcano odbudowane katedry. Byłem świadkiem, że wiara w Boga przetrwała, choć komuniści chcieli ją wyrwać. Niezapomniane były spotkania z ludźmi, którzy widząc księdza, płakali ze szczęścia. Prości ludzie, bardzo doświadczeni przez los, tak głęboko mówili o Bogu i doświadczeniu wiary. „Kirche in Not” było pomysłowe w udzielaniu pomocy. Wymyślono na przykład „kaplice na kółkach”. Najpierw w Niemczech, a potem w Rosji, na rozległych obszarach księża używali autobusów, w których wnętrze było dostosowane, aby stanowić miejsce modlitwy i kultu.
Komunizm w większości krajów upadł, ale formuła „Kirche in Not” się nie wyczerpała?
– Tu chodzi o pomoc Kościołowi, dotyczącą tych wszystkich sytuacji, w których chrześcijanie są w potrzebie, cierpią, a Kościół jest zagrożony i prześladowany. Najpierw chcemy dotrzeć do świadomości ludzi, pokazać problem, że Kościół w wielu miejscach świata est w bardzo trudnej sytuacji. Może czasami słyszymy o tym w mediach, ale każdego dnia giną wyznawcy Chrystusa za to, że są chrześcijanami. Mówimy więc najpierw o potrzebie modlitwy za cierpiących i prześladowanych, apelujemy o solidarność duchową i świadomość problemu. Później jeśli jesteśmy w stanie, pomagamy również finansowo. Nie angażujemy się w żadną politykę. Pokazujemy problem, chcemy budzić świadomość moralną i chęć pomocy, wreszcie prosimy o ewentualne wsparcie finansowe. Cieszy mnie, że w Polsce grupą zawodową, która najhojniej dzieli się swoim groszem z Kościołem w potrzebie, są księża. Liczy się człowiek czuły i otwarty na cierpienie drugiego człowieka.
Co Ksiądz myśli na temat dyskusji toczącej się w Polsce o potrzebie zmiany finansowania Kościoła i odpisach podatkowych na ten cel?
– W Niemczech Kościół ma inną tradycję niż w Polsce. Oczywisty jest fakt, że Kościół potrzebuje środków finansowych do swego funkcjonowania. Problem tkwi w tradycji miejsca, kraju. W Niemczech wiele osób niechodzących do kościoła podatek wyznaniowy płaci. Wiadomo, że nasza wiara nie wyczerpuje się tylko w chodzeniu katolika na Msze św. Jesteśmy społecznością, która zajmuje się duszą i ciałem. Od kilku lat jestem kapelanem w domu starców. Prowadzą go zakonnicy, bonifratrzy. Mieszka w nim 80 osób. I są to zarówno katolicy, ewangelicy, jak i osoby niewierzące. Moja kaplica jest dla każdego z nich otwarta, a ja pozostaję do ich dyspozycji. Żyjemy pod jednym niebem i jeden za drugiego jest odpowiedzialny. Człowiek w potrzebie, cierpiący, nieszczęśliwy – on jest naszym celem – i takiej osobie powinniśmy wszyscy pomagać. Nie widzę tu żadnego tematu do sporu.
Ks. inf. Kazimierz Piwowarski świętuje w tym roku złoty jubileusz kapłaństwa. Pochodzi z parafii Radomin, niedaleko Dobrzynia nad Drwęcą. Jest znany i ceniony we wszystkich polskich diecezjach za wsparcie i organizowanie pomocy duchowej oraz materialnej w trudnym okresie komunizmu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.