Nic się niby nie stało. Życie toczy się dalej. Oby jednak trochę inaczej.
Pisanie komentarza na aktualne tematy w wielkanocny poranek trąci… trudno to nawet określić czym. Zarozumiałością? Może tak. No bo czy w ten dzień najważniejszym wydarzeniem nie jest to, które dokonało się dwa tysiące lat temu? Fakt, że Jezus z Nazaretu swoim zmartwychwstaniem pokonał śmierć, grzech i szatana? Oczywiście. Nie ma – nie tylko dziś – ważniejszej wieści.
Tymczasem w naszej świadomości – tak mi się wydaje – to niesamowite wydarzenie jest dziś najwyżej przedmiotem kazań. I to nie zawsze, nawet w noc zmartwychwstania, pierwszorzędnym. Dlatego ośmielam się napisać o nim krótko w komentarzu. Bo wydaje mi się, że my, polscy katolicy XXI wieku niezbyt dobrze rozumiemy jedną z lekcji, jakiej nam nasz Mistrz udzielił.
Jezus był uwikłany w spór z religijnymi i politycznymi przywódcami swojego kraju. Wskutek ich knucia, fałszywie oskarżony przed rzymskim namiestnikiem o wzywanie do buntu, został skazany na śmierć. Wydawało się, że przegrał. Aż tu nagle okazało się, że wcale nie: że powstał z martwych! Nie po to jednak, by cokolwiek udowodnić swoim prześladowcom, ale żeby pokazać, że śmierć i grzech zostały pokonane. Od tego zaczęło się niewyobrażalnie wielkie dobro głoszenia dobrej nowiny o zbawieniu wszystkich ludzi.
My, katolicy żyjący w Polsce w roku 2012 też trochę przeszkadzamy. Próbują nas wrabiać w rolę czarnej owcy w stadzie bielusieńkich, niewinnych baranków. Usiłują uwikłać w polityczne spory. Ale my nie musimy grać jak nam zagrają. Nie musimy wchodzić w spory. Przecież nawet jeśli w jakiejś sprawie przegramy, to czy przeszkodzi nam to w czynieniu dobra i głoszeniu Dobrej Nowiny?
Chyba tego wszyscy moglibyśmy dziś sobie życzyć: żebyśmy przeszedłszy z Chrystusem ze śmierci do życia potrafili przynieść światu nie stare narzekania, ale ożywczy powiew radości, sprawiedliwości i pokoju.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.