Sytuacja religijna na Kubie

Na Papieża czekają też Kubańczycy. Przybędzie on do nich za trzy dni. O sytuacji Kościoła na Kubie po pół wieku komunistycznego reżimu mówił wicerektor seminarium diecezjalnego w Hawanie, ks. Ariel Suárez.

Reklama

„Parafia w ostatnich 50 latach była naprawdę sercem kubańskiego życia kościelnego. Nasz Kościół nie ma przecież szkół, uniwersytetów, dostępu do mediów – mówił ks. Suárez. – Jednak mimo trudności wszedł w nowe środowiska. W wielu miejscach, gdzie brak jest struktur Kościoła, powstało już przed ponad 20 laty tak zwane «domy misyjne». Ktoś z wiernych świeckich otwiera drzwi swego domu na modlitwę, katechezę, czytanie i rozważanie Biblii. Proboszcz z najbliższej parafii przychodzi co pewien czas udzielać sakramentów, ale odpowiedzialni za taki «dom misyjny» są zazwyczaj świeccy albo siostry zakonne. Praca duszpasterza jest bardzo ciężka. Jesteśmy krajem, który w skali całej Ameryce Łacińskiej ma najmniej księży w stosunku do liczby ludności. Ten sam kapłan może tu być proboszczem trzech czy nawet siedmiu parafii i zwłaszcza na wsi musi przemierzać wiele kilometrów. Wśród ludu powszechna jest nieznajomość wiary. By ewangelizować, musimy wyjść z kościołów i szukać ludzi” – dodał ks. Suárez.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7