Uczestnicy Wspólnoty „40 dni” poszczą w różnych intencjach. Serce tej inicjatywy jest w Krakowie, ale ascezę podejmują ludzie z całej Polski. Zwołują się zaś w sieci.
Ja poszczę o chlebie i wodzie, ale to wcale nie takie straszne – mówi Oktawia Galbierska, inicjatorka wspólnoty, studentka III roku polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Szeroko uśmiechnięta, poukładana, nie wygląda ani na dewotkę, ani na dziwaczkę. Urodzona w Wielkopolsce, wychowana w Miasteczku Śląskim, z korzeniami macierzystymi pod Bochnią, jasno wyjaśnia, o co chodzi jej poszczącym przyjaciołom.
Modlitewna siła przebicia
– W ubiegłym roku taki post zorganizowano w mojej intencji. Był chyba skuteczny, bo znalazłam stałego spowiednika, wspólnotę, no i mieszkanie, które mi odpowiadało. Zorganizował to Paweł, jeden z moich przyjaciół – opowiada O. Galbierska. Rok później koleżanka zaproponowała jej poszczenie w intencji uzdrowienia tego Pawła, który jest ciężko chory na raka. – Wysłałam maile do moich znajomych. Były to osoby z Krakowa, Gdyni, Katowic, Poznania. W rezultacie ponad 30 osób pościło przez 40 dni. Kto wie, czy to nie pomogło, bo stan zdrowia Pawła poprawił się wówczas – dodaje energiczna Oktawia. Zaproponowała kontynuację poszczenia, ale już w mniejszej, 6-osobowej grupie. –Połączenie takiej ascezy z modlitwą wstawienniczą ma chyba dużą siłę przebicia u Pana Boga. Post działa dwukierunkowo. Z jednej strony zachowujemy wstrzemięźliwość i modlimy się dla dobra i pomyślności konkretnych osób, z drugiej zaś – post daje wiele dobrego i nam – wyjaśnia studentka.
Kierownictwo duchowe nad inicjatywą objął ks. Piotr M. Marks, mieszkający w Krakowie kapłan diecezji pelplińskiej, spowiednik w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. – Koncepcja i pomysł 40-dniowego postu zrodziły się w sakramencie pojednania. W pewnym momencie spostrzegłem, że kilkanaście osób pragnie tego samego, czyli połączenia praktyk pokutniczych z modlitwami w intencjach ludzi chorych i cierpiących. Za pomysłem przyszły świadectwa i bardzo liczne prośby. Zaczęły powstawać 6-osobowe grupy, w których każdy pości jednego dnia w tygodniu, za wyjątkiem niedziel i świąt – mówi. Każda z osób w grupie deklaruje dowolny post. Może powstrzymywać się od jedzenia (poza chlebem i wodą), od słodyczy, papierosów, internetu. Wybór modlitw również należy do osoby poszczącej. Nic nie jest im narzucane. Wskazane jest także przyjęcie Komunii św. w intencji, w której się pości. Każda z grup dostaje na okres 40-dniowego cyklu postnego jedną intencję. – Ludzie przysyłają do nas intencje z prośbą o modlitwę i post. Otrzymujemy tygodniowo przynajmniej kilka takich wiadomości – mówi Oktawia Galbierska, która koordynuje przydzielanie intencji postnych poszczególnym grupom.
Klecą się grupy
Oficjalnie te grupowe posty rozpoczęły się z początkiem bieżącego roku. – Obecnie działają cztery, piąta zaś jest w trakcie „klecenia” – mówi O. Galbierska. – Jesteśmy wirtualną wspólnotą modlitewną. Porozumiewamy się przez internet, nie zbieramy się osobiście na wspólne modlitwy – dodaje. Nie ma ograniczeń wiekowych w kooptowaniu do grup postnych, w których – jak na razie – przeważają krakowianie. Są wśród nich zarówno 20-latkowie, jak i osoby w wieku ich rodziców. Najmłodszy członek jest licealistą, najstarszy dobiega sześćdziesiątki. – Ze względu na cykl postu nazywamy się Wspólnotą „40 dni” – wyjaśnia O. Galbierska.
Poszczą bez ostentacji, zgodnie ze wskazówką ewangeliczną: „Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą”. – Postanowiliśmy każdej grupie przypisać jakiegoś polskiego błogosławionego oczekującego na kanonizację. Liczymy, że przyszły święty spisze się również „we własnym interesie” i pomoże nam dać świadectwo o niejednym cudzie uzdrowienia – mówi ks. Marks.
Członkowie poszczególnych grup modlą się więc w trakcie postu za szczególnym wstawiennictwem patrona grupy. – Patronują nam: bł. Salomea, ks. Franciszek Blachnicki, s. Sancja Szymkowiak, ks. Jerzy Popiełuszko i ks. Michał Sopoćko. Bylibyśmy radzi, mogąc dołożyć cegiełki do ich procesu kanonizacyjnego poprzez wymodlone w czyjejś intencji cuda – mówi Oktawia Galbierska.
O zdrowie i o męża
O co proszą ludzie? O nawrócenie, o pracę, o uwolnienie z opętań duchowych, o dobrego męża, o zdrowie, o siły do przetrwania w trudnych chwilach. Intencji jest znacznie więcej niż grup poszczących, więc muszą czekać na swoją kolejkę. W chwili, gdy rozmawiamy, czeka ich 10. Czasami jednak któraś z nich idzie na „szybką ścieżkę”, przeskakując inne. Na przykład gdy pojawia się sygnał, że ktoś w rodzinie umiera lub stracił pracę i nie będzie miał z czego żyć. Wówczas post i modlitwa w tych sprawach są traktowane priorytetowo. Osoby, które chciałyby polecić siebie lub kogoś innego uwadze postnej i modlitewnej osób z tego swoistego „pogotowia postnego”, mogą zgłaszać swoje intencje drogą elektroniczną: czterdziescidni@gmail.com.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.