Aktu beatyfikacji kapłana-męczennika ks. Carla Lamperta dokonał dziś prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato SDB w Dornbirn, w austriackiej diecezji Feldkirch na pograniczu ze Szwajcarią.
Właśnie niedaleko tego miasta, we wsi Göfis w powiecie Feldkirch, przyszły błogosławiony urodził się 9 stycznia 1894 r. Ciekawym trafem był dokładnie rówieśnikiem innego męczennika z rąk hitlerowców, św. Maksymiliana Kolbego, urodzonego dzień wcześniej niż on.
Carl Lampert był najmłodszym z siedmiorga dzieci w chłopskiej rodzinie. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do seminarium duchownego w należącym wówczas do Austrii, a obecnie do Włoch Bressanone/Brixen w południowym Tyrolu. Tamtejszemu biskupowi podlegały wtedy tereny dzisiejszych austriackich diecezji Innsbruck i Feldkirch.
Po święceniach kapłańskich w 1918 r. ks. Lampert został wikarym w parafii św. Marcina w Dornbirn. Właśnie tamtejszy kościół parafialny był dziś miejscem jego beatyfikacji. Młody kapłan poświęcał się tam szczególnie pracy z młodzieżą. Później został wysłany na studia do Rzymu. Krótko po tym, jak powrócił z doktoratem z prawa kanonicznego do Austrii, weszła ona po anszlusie w skład Trzeciej Rzeszy. Z kapłańską odpowiedzialnością przeciwstawiał się nazistowskiemu reżimowi i bronił Kościoła. Zapłacił za to kilkakrotnie uwięzieniem, także w obozach koncentracyjnych. Po zwolnieniu nie pozwolono mu wrócić do Austrii, mógł jednak pracować duszpastersko w Szczecinie i okolicach, ale tam znowu go aresztowano. Nie wyparł się wiary i został skazany na śmierć. Wyrok wykonano w Halle w Saksonii.
Opowiadając o ostatnich latach życia bł. Carla Lamperta kard. Angelo Amato SDB przypomniał, że „właśnie w tym tragicznym okresie antykatolickich prześladowań w Austrii powierzono mu w 1938 r. kierowanie administraturą apostolską Innsbruck-Feldkirch. Mianowanemu bowiem przez Papieża administratorowi apostolskiemu, bp. Paulusowi Ruschowi, władze Trzeciej Rzeszy nie pozwoliły objąć urzędu. Ks. Lampert został pro-wikariuszem administratury apostolskiej i stanął na czele trybunału kościelnego. W tej nowej roli nie tylko wyrażał dezaprobatę wobec nazistowskiej ideologii. Przeciwstawiał się też konfiskacie własności kościelnych, takich jak seminarium teologiczne Canisianum czy klasztor sióstr Nieustającej Adoracji w Innsbrucku. Zaczęła się wówczas dla niego bolesna droga krzyżowa z aresztowaniami, wywiezieniem do obozów koncentracyjnych, najpierw Dachau, potem Sachsenhausen, zesłaniami i aż trzema wyrokami śmierci. 13 listopada 1944 r. zgilotynowano go razem z dwoma innymi księżmi”.
„W mrocznych czasach narodowego socjalizmu jasno dostrzegł on znaczenie słów św. Pawła: «Nie jesteście synami nocy ani ciemności» (1Tes 5,5) – powiedział o nowym błogosławionym Benedykt XVI podczas modlitwy Anioł Pański w Rzymie. – Podczas jednego z przesłuchań, które mogło mu przynieść wolność, dał z przekonaniem świadectwo: «Kocham mój Kościół. Pozostanę wierny mojemu Kościołowi i kapłaństwu. Stoję po stronie Chrystusa i kocham Jego Kościół». Powierzmy się wstawiennictwu nowego błogosławionego, abyśmy także my mogli wraz z nim wejść do radości Pana” - dodał papież.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.