Mówił nam kiedyś z mieszanką zdziwienia i podziwu, słyszalną wyraźnie mimo upływu czasu, jak przyjęto ich, grupę pielgrzymów, w domu przy pewnym sanktuarium.
Co pchnęło do męczeństwa św. Katarzynę? Młodzieńcza przekora? Być może. Ale na pewno miłość do Chrystusa.