31-letnia dziennikarka była chora na raka. Aby chronić swą nienarodzoną córeczkę, powstrzymała się od terapii, która mogłaby uratować jej życie.
Kiedy brat Jan namalował portret 61-letniej matki Teresy, usłyszał: "Niech Ci Bóg przebaczy, bracie Janie! Namalowałeś mnie brzydką i kaprawą".