– Brat Albert Chmielowski kochał sztukę i Chrystusa – mówi brat Kamil, od 17 lat u albertynów na Kazimierzu w Krakowie. – Rzucił pędzel, aby zajmować się większą sztuką – służeniem bezdomnym.
Krakowianie będą w piątek modlili się za swojego dawnego metropolitę - w Godzinie Miłosierdzia w łagiewnickim sanktuarium oraz rano w katedrze na Wawelu, gdzie spoczywa.
Wiele posług, które wykonywały, mogli wypełniać ludzie świeccy, bo nie trzeba było do nich ślubów zakonnych. A jednak Kościół nie potrafi się bez nich obejść.
Ich główną patronką jest św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Naśladując ją, siostry starają się „wykradać” Panu Jezusowi łaski dla Kościoła, kapłanów, misjonarzy, dla dusz zagubionych i w czyśćcu cierpiących.
To w Warszawie Adam Chmielowski został ochrzczony, chodził do szkół, a potem wszedł na artystyczne salony. Ale nie malarska sława była mu pisana.
O nudnej hagiografii, zdjęciu z papierosem i Bracie Albercie, z którym chciałoby się porozmawiać, opowiada Natalia Budzyńska.
Pamiętamy o założonych przez Brata Alberta przytuliskach, a zapominamy o jego bogatym życiu duchowym. A przecież za każdym stworzonym przez niego dziełem stoi kontemplacja.
- Uczył nas poszukiwać tego, co niewidzialne, w tym, co widzialne - mówił o kard. Macharskim odprawiający Mszę św. w sanktuarium Ecce Homo ks. prof. Robert Woźniak.
Św. Brat Albert porzucił malarstwo, ale pozostał artystą. Artystą miłosierdzia...
Pomóż ubogim i weź udział w akcji „Zbieramy 2000 par skarpet” – zachęcają organizatorzy Światowego Dnia Ubogich w Archidiecezji Krakowskiej, którzy w związku z silnym mrozem i śniegiem postanowili zebrać ciepłe skarpety dla osób bez domu
Postać św. Jana Nepomucena przypomina, że nie każdy człowiek ma prawo do całej prawdy o wszystkich.