– W naszym szczegółowym charyzmacie mamy trzy zadania: uwielbienie Pana Boga, dobro bliźniego i wspólnoty oraz własne uświęcenie – podkreśla proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli, ks. Mieczysław Kucel.
Powiększa się liczba zakonnych wolontariuszy, którzy są gotowi w każdej chwili zgłosić się do konkretnych miejsc potrzebujących bezpośredniej pomocy w związku z trwającą epidemią.
Czesław Miłosz przez niemal całe swe życie był artystą szukającym, walczącym o Boga...
Parę liczb pokazujących, jak zakony męskie pomagają w walce z koronawirusem.
Pani Jadwiga i jej mąż Janusz zbliżyli się do św. o. Pio w czasie ciężkiej choroby syna. – Zanim wyzdrowiał, przez pół roku prawie codziennie modliliśmy się do ojca Pio. Modlitwa dawała nam spokój ducha i ogromną nadzieję – mówią. Takich świadectw jest wiele.
– Dawniej się zdarzało, że dzieci były straszone księdzem, ze strachu wchodziły nawet pod łóżka, zamykały się w łazience. Teraz, na szczęście, tego się już nie spotyka – mówi ks. Franciszek Grela.
Nic nie zapowiadało kataklizmu. A przyszedł. Stał się pokutą i miłosierdziem.
– Faustyna! Za mało ciasta zrobiłaś! – woła ze śmiechem mama Irena Papla, kiedy 13-latka wpada do domu, a my zajadamy się najlepszą pizzą na świecie. – Faustyna to nasza specjalistka od ciasta drożdżowego – zachwala mama.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.