Dzięki pomocy z Polski, we Lwowie ruszyła budowa albertyńskiego przytuliska dla bezdomnych kobiet.
We Lwowie siostry albertynki rozpoczęły budowę przytuliska dla kobiet. Będzie to już drugie w tym mieście albertyńskie miejsce pomocy ubogim. Pierwsze, przeznaczone dla mężczyzn, dwa lata temu otworzyli bracia albertyni.
– Jeśli nie dajemy ubogim Boga, to dajemy za mało – mówi z przekonaniem s. Agnieszka Koteja.
Maria Demidowicz opowiada o charyzmacie Brata Alberta, godności każdego człowieka i pomocy osobom bezdomnym.
Tych kobiet życie nie oszczędzało. Nie zawsze miały dach nad głową. Dziś domu uczą się na nowo, a wszystkiemu patronuje święty stygmatyk z Pietrelciny.
– Brat Albert Chmielowski kochał sztukę i Chrystusa – mówi brat Kamil, od 17 lat u albertynów na Kazimierzu w Krakowie. – Rzucił pędzel, aby zajmować się większą sztuką – służeniem bezdomnym.
O odcieniach bezdomności, nauce życia od podstaw i dziedziczeniu oczekiwań z Marią Demidowicz, prezesem zabrzańskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, rozmawia Klaudia Cwołek.
Brat Albert był w Tarnowie – mówi s. Rozalia Piszczek, albertynka od ponad 50 lat. Z jego inicjatywy powstało w mieście „centrum pomocy” ubogim i chorym.
Papież zachęca do potraktowania ubogich jak przyjaciół. To niełatwe zadanie, skoro tak słabo ich znamy. Kim są? Co myślą? Jak im pomóc?
„Osoby konsekrowane w służbie człowiekowi w potrzebie” - list pasterski o takim tytule jest czytany w parafiach 27 stycznia, w niedzielę przed uroczystością Ofiarowania Pańskiego.
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.