Matka Boska ma urodę góralki i mieszka w lipowym domku Za Kuźnią. Pobożna historia tego miejsca sięga czasów powojennych. Jako wotum za przeżycie śmiertelnej zawieruchy Władysław Bartas zbił prosta kapliczkę z desek, a za szybką umieścił małą figurkę Madonny.
Niejedno powiedzieć trzeba. Nawet, gdy to trudne dla duszpasterza i dla domowników. Ale zanim powiem, muszę słuchać. I to jest chyba istota wyjścia pomiędzy ludzi: słuchać.
– Pamiętam starszą panią, która widząc, jak dużo dostała, powtarzała, żebyśmy mieli pod ręką telefony, bo może będzie jej potrzebne pogotowie – wspomina Wojtek Baran.
Nie oczekuję czasu pokoju i wielkiej, słodkiej miłości. Ale może jakiś rozejm albo choćby zawieszenie broni?
Dwa z trzech ostatnich dni, sobotę i niedziele, spędziliśmy na lotnisku Cuatro Vientos w Madrycie, gdzie wybrzmiały dwa ostatnie akcenty XXVI ŚDM
Osobiste spotkanie z Chrystusem jest podstawą każdego powołania. Nigdy nie można go narzucić, powołanie zawsze pozostaje zaproszeniem. Wskazują na to uczestnicy Synodu Biskupów, którzy zaprezentowali w auli owoce dyskusji w grupach językowych na temat odkrywania powołania.
Wartością fundamentalną, także dla prawdy, jest dobro.
Pielgrzymka to świetny "reset" psychiczny i przestrzeń, gdzie panuje duch wspólnoty, mówią pątnicy, którzy już wyruszyli na szlak.
Jan Paweł II już trzydzieści lat temu wyprzedzał nas o całe lata świetlne.
W świdwińskim kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy młodzież spotkała się, by wspólnie przeżyć adwentowe czuwanie.
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.