Widziałem wpisy w księgach zgonów. Wpisy czynione atramentem uzupełniane cienko zaostrzonym ołówkiem. W kąciku rubryki widniało słowo „erschossen”...
Siedzimy w kaplicy gliwickiego Aresztu Śledczego przy ul. Wieczorka. Na środku złączone stoły, wkoło krzesła. Tutaj odbywają się wszystkie spotkania.
– Wiele razy słyszałam fragment Pisma Świętego o narodzeniu Jezusa. Niby jest on znany. Ale dziś zastanawiam się, czy nawet nauczenie się go na pamięć pozwoli człowiekowi na odkrycie wagi tego wydarzenia – zastanawia się Julia.
Odrodzenie naszej Ojczyzny świętować trzeba. Dla jednych to oczywista oczywistość. Ale dla wielu nie. Na tych drugich nie obrażajmy się, ani ich nie wypychajmy z Polski. Oni po prostu nie nadążają za historią.
– W Gabonie na dzieci i młodzież czyha wiele zagrożeń. Najczęściej jest to przemoc fizyczna i seksualna. Bywa, że dzieci są odrzucane przez najbliższą rodzinę i podejrzewane o uprawianie czarów. Wiąże się to z magią, wciąż mocno zakorzenioną w Afryce – opowiada s. Barbara Kiraga, salezjanka.
Chcą przeżywać czas pielgrzymowania z modlitwą i radośnie. Po powrocie będą dzielić się tym, co widzieli i przeżywali w Krakowie.
Młodzi ze wszystkich kontynentów odwiedzili wieś bł. o. Józefa Cebuli OMI w drodze na ŚDM.
O medycynie bliskości i słuchania mówił w Meksyku Franciszek. Wspaniale aplikują ją misjonarze. Idąc „do ludzi” i to nie tylko w niedzielę.
Spotkasz je nad Biblią i w otoczeniu wnucząt, przed Najświętszym Sakramentem i przy pieczeniu sernika. Zdobią kwiatami ołtarz, organizują koncerty, z pasją studiują. Mamy, babcie, teściowe i… osoby konsekrowane.
Miejski gwar Powiśla nagle cichnie. Za klasztorną bramą sióstr szarytek czas zatrzymał się na XVII w. Nie każdy wie, że stąd od 350 lat na stolicę rozlewa się miłosierdzie.
Św. Nicefor przyszedł na świat około 758 roku. Jego rodzice zaliczali się do najbogatszych mieszkańców Konstantynopola.