- Kto w swoim życiu czuje bliskość, obecność Boga, jest w stanie udźwignąć wszystko, bez lęku i obaw - zapewniał bp Andrzej Czaja.
Bo, jak zauważa Eichendorff, pieśni drzemią w każdej rzeczy i sprawie – tej z pozoru zwyczajnej też. Jeśli ktoś znajdzie słowa czar, to cały świat wzleci pieśnią ponad naszą codzienność. Czy nie na tym polega rola kultury?
Czasem usprawiedliwiamy się, mówiąc, że to właśnie ta niezintegrowana ludzka mieszanina jest powodem wielu bolączek. Po czeskiej stronie mieszanina jest wymieszana bardziej. I jeszcze coś...
A we mnie gorycz: „Panie Jezu, co Ty chcesz nam tutaj udowodnić? Dlaczego nie chcesz nas zaprosić do swojego grobu?” – rzuciłem w niebo.
Wszystko, co buduje jedność, na jakimkolwiek odcinku życia społecznego, jest utrafione w ewangelię i logikę chrześcijańskiej wiary.
Pięć dni oczekiwania na centralne uroczystości w Krakowie stały się zarówno dla gości z zagranicy, jak i dla młodzieży z terenu diecezji, okazją do wspaniałej przygody. Co z niej zostało po dwunastu miesiącach?
Jeżeli księża mają z wiernymi tak jak ja z tymi owcami, to ich praca bez żadnej dyskusji jest ciężka. Kiedy jest się z nimi 24 godziny na dobę, dają w kość – twierdzi Jarek Buczek, baca z Ochotnicy Górnej.
Dają zajęcie bezrobotnym, karmią potrzebujących, stworzyli możliwość terapii uzależnionym, ofiarowali bezpieczny kąt migrantowi z Ukrainy. Odczytali, że Bóg chce w tym miejscu ukazywać ludziom swoje miłosierne oblicze.
O tym, czym różniła się Sucha Środa od Środy Krzywej, gdzie chowano prezenty od zajączka i dlaczego dawano chorym popiół do jedzenia, mówi dr Jan Chłosta, olsztyński historyk i znawca obyczajów warmińskich.
Niepozorna kamienica, jedna z wielu w Krakowie. Wejścia do niej strzegą duże blaszane drzwi, za którymi dwa razy w tygodniu dzieją się małe cuda. Kilkadziesiąt osób gotuje zupę dla bezdomnych, by kilka godzin później spotkać się z nimi na tzw. kręgu na Plantach.
Św. Nicefor przyszedł na świat około 758 roku. Jego rodzice zaliczali się do najbogatszych mieszkańców Konstantynopola.