23 lipca przypada liturgiczne święto Brygidy Szwedzkiej.
Potrafiła tak milczeć, że słyszała samego Chrystusa. A kiedy czuła, że powinna mówić - napominała nawet papieży i królów.
Matka ośmiorga dzieci, wielka ochmistrzyni dworu, pątniczka, żebraczka, wielbiona i wyśmiewana, okryta sławą i oblewana pomyjami… Św. Brygida Szwedzka.
Była świecką kobietą, ale nie wahała się gromić duchownych, którzy zagubili swoje powołanie. To było wołanie o świętość pośród powszechnego zepsucia.
Urodziła się w 1331 roku. Była córką świętej Brygidy Szwedzkiej i należącego do książęcego stanu Ulfa Gudmarssona.
Papież Jan XXIII, Karol Wielki, święta Brygida Szwedzka czy święty Franciszek z Asyżu to zaledwie kilka z wielkich postaci historycznych, które przemierzały Camino de Santiago - drogę, która jak pajęczyna od setek lat oplata Europę
Naglona objawieniami, pisała listy do możnych tego świata, napominając ich w imię Pana Boga.
Żona, matka ośmiorga dzieci, założycielka zakonu, w którym mężczyźni posługiwali kobietom. Jej mistyczne wizje wpłynęły na sztukę i pobożność Europy. Pozostała osobą świecką. Jej kult w protestanckiej Szwecji przeżywa renesans.
Głos współczesnych feministek słyszany jest coraz częściej i głośniej. Niebezpieczeństwo ich postulatów nie polega na formie, nawet przeradzającej się ostatnio w prowokację, ale na treści.
W Rzymie rozpoczęły się obchody Jubileuszu wolontariuszy i pracowników dzieł miłosierdzia, których punktem kulminacyjnym będzie niedzielna kanonizacja ich wielkiego wzoru, jakim była bł. Matka Teresa z Kalkuty.
Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami.