Choć żyła na przełomie XIV i XV w., a św. Tadeusz Juda "zagospodarował" w Polsce modlitwy w sprawach beznadziejnych, od kilkunastu lat niezwykle dynamicznie rozwija się kult św. Rity.
Coraz więcej Polaków czci patronkę od spraw trudnych i beznadziejnych.
W Polsce gwałtownie rozrasta się kult św. Rity, którą dziś wspominamy.
Już jutro w Głębinowie doroczne uroczystości, a od przyszłego miesiąca spotkania w poszerzonej formule.
Kościół Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu został ogłoszony Sanktuarium Świętej Rity - patronki od spraw trudnych i beznadziejnych. Zostało ono erygowane w związku z rozwijającym się kultem. Niektórzy wierni przyszli na uroczystości z czerwonymi różami.
Do kościoła parafialnego w Michalczowej koło Łososiny Dolnej zostały uroczyście wprowadzone relikwie św. Rity.
Włodzimierz Oleksy z Powroźnika zapowiada, że pójdzie pieszo do Cascii za nie podziękować.
– W Głębinowie kult św. Rity narodził się w duchu wdzięczności za jej niezwykłe wstawiennictwo i wypraszane przez nią łaski – mówi proboszcz ks. Przemysław Seń.
Odpustowej Mszy św. z obrzędem poświęcenia róż przewodniczył abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce.
O kulcie św. Rity na Półwyspie Apenińskim krążą legendy. Ale patronka wzywana w sprawach trudnych i beznadziejnych staje się coraz bardziej znana także w naszym kraju. Przykładem jest mała parafia Czarna koło Ustrzyk, gdzie na comiesięczne nabożeństwo przyjeżdża bardzo dużo ludzi.
Święty Mamert urodził się na początku V wieku w zamożnej rodzinie zamieszkującej okolice Lyonu.