Wychował się w katolickiej rodzinie w Jaśle. Był nawet ministrantem. W wieku młodzieńczym zbuntował się. Bóg do niczego nie był mu potrzebny.
- To jest tak, że jak ktoś raz pójdzie, będzie chodził zawsze - zapewnia Grzegorz Legat.
Ryzykownym jest orzekać czyjąś świętość, gdy ten jeszcze żyje, a jednak to właśnie historie świętych przypomina ta książka najbardziej.
Nie wiemy ilu ich jest. Zapewne każdego dnia więcej. Z sytej Europy, męczeńskiej Azji, żyjącej w biedzie Afryki czy pełnych kontrastu Ameryk.