Jasełka przygotowane przez małżeństwa związane ze wspólnotą Chemin Neuf - podobnie, jak w latach minionych - odbyły się w prywatnym domu. Długi scenariusz, profesjonalne stroje i równie profesjonalni aktorzy amatorzy. Wszystko po to, by wspólnie zamanifestować radość związaną z narodzinami Chrystusa.
To coś więcej niż święte przedstawienie. Boże Narodzenie jest żywe, bo podobnie jak trzech mędrców, tak i nas pyta o drogę oraz zwraca się z prośbą, czy je przyjmiemy.
W poniedziałkową uroczystość Objawienia Pańskiego, nazywaną w polskiej tradycji świętem Trzech Króli, paulinów w klasztorze na Jasnej Górze odwiedzili kolędnicy. Wśród nich zwyczajowo byli młodzi bracia, którzy jeszcze nie złożyli wieczystych ślubów zakonnych.
W tradycji wschodniej święta obchodzone są w styczniu i trwają aż trzy dni.
Greckokatolicka parafia pw. Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy zorganizowała wspólną wieczerzę wigilijną. Były tradycyjne potrawy, jasełka, kolędowanie i wizyta św. Mikołaja.
W chórze „Sotiria” śpiewają osoby różnych wyznań oraz wielu profesji. Wspólne śpiewanie łączy tę bogatą różnorodność w jedność, której urokiem zachwycali się uczestnicy koncertu kolęd.
„Pokój temu domowi” – mówi kapłan, wchodząc do kolejnego domu. „I wszystkim jego mieszkańcom” – dopowiadają ministranci. Chwila modlitwy, krótka rozmowa i trzeba iść dalej, bo inni czekają. Jednak nie zawsze bywa tak spokojnie.
– Angażowanie się w działalność koła misyjnego bardzo dużo mi dało. Dzięki modlitwie i różnego rodzaju akcjom stałam się dużo wrażliwszym człowiekiem, widzącym potrzeby innych, który potrafi sięgać wzrokiem nawet do Afryki – mówi Małgorzata Witkowska ze Złakowa Kościelnego.
Anioł, diabeł, gwiazda betlejemska, krótka scenka. Niedużo. A jednak tak wiele uczy.
Są miejsca, gdzie o ekumenizmie się nie mówi, ale praktykuje się go zwyczajnie, na ulicy. I to nie tylko od święta, choć te są doskonałą okazją, żeby się lepiej poznać.
Święty Izydor Oracz urodził się około 1070 roku w okolicach Madrytu, którego dziś jest patronem.