Nigeryjska policja odbiła z rąk porywaczy katolickiego kapłana
W Nigerii trwa exodus chrześcijan z muzułmańskiej północy. Wyznawcy Chrystusa uciekają przed realnym zagrożeniem ze strony islamskich bojówek Boko Haram.
Katolickiego księdza porwano na obrzeżach nigeryjskiego miasta Benin w stanie Edo w południowo zachodniej części kraju.
Jako krok we właściwym kierunku i akt odwagi wobec międzynarodowych nacisków przewodniczący Konferencji Biskupów Nigerii określił podpisanie 13 stycznia przez prezydenta tego kraju ustawy uchwalonej tam niedawno przez parlament. Zakazuje ona tzw. „małżeństw” homoseksualnych.
Walka z szerzącą się korupcją, powstrzymanie islamskiego fundamentalizmu oraz troska o pokojowe współistnienie różnych religii – na takie najpilniejsze wyzwania stojące przed nowym prezydentem Nigerii wskazuje arcybiskup stołecznej Abudży.
Na skutek serii zamachów bombowych i strzelanin, do jakich doszło 4 listopada w mieście Damataru w północno-wschodniej Nigerii zginęło co najmniej 150 osób, a setki zostało rannych.
Mianem „czystki etnicznej i religijnej” określili przywódcy chrześcijańscy Nigerii dokonywane w tym kraju systematyczne mordy na wyznawcach Chrystusa. Zapowiedzieli jednocześnie, że chrześcijanie będą się bronić.
W całym kraju trwa sześciomiesięczna modlitwa o pokój i pojednanie.
Nie możemy udawać, że wszystko jest dobrze, kiedy ludzie chodzą po ulicach z lękiem w sercu – powiedział kard. John Onayekan.
Pięć osób odniosło wczoraj rany w zamachu bombowym pod kościołem w nigeryjskim mieście Suleja niedaleko stołecznej Abudży
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.