Przemoc głęboko ukryta

Przemoc fizyczna, agresja słowna – to widać. Bardziej raniące bywa jednak to, co znacznie trudniej dostrzec.

Dawno, dawno temu. U znajomych w domu. Mieli fajnych rodziców. Przynajmniej tak to wtedy widziałem. Przy okazji takich odwiedzin zawsze i z nimi parę słów się zamieniało. Tak było i tamtym razem. Miła wymiana uwag i opinii na tematy ogólnoludzkie i ponadczasowe. W pewnym jednak momencie ojciec znajomych coś powiedział do ich matki. Nie przypominam sobie co, ale pamiętam, że w moim odczuciu nic złego w tym nie było. Dlatego zdziwiła mnie jej reakcja: bez słowa wyszła z pokoju. Nie zrozumiałem nawet, gdy kolega próbował mi później wyjaśnić o co chodziło, mówiąc między innymi o problemach z ojcem. Dopiero znacznie później zrozumiałem, że te niewiele dla postronnego obserwatora znaczące słowa faktycznie mogły być elementem jakiejś większej, od lat stosowanej strategii, niszczącej przez lata członków tej rodziny. I przestałem się dziwić, że reagują – pozornie – niewspółmiernie do sytuacji.

Na początku tego roku nakładem wydawnictwa „W drodze” ukazało się trzecie już wydanie książki Marie-France Hirigoyen pod tytuł „Molestowanie moralne. Perwersyjna przemoc w życiu codziennym”. Codziennym, czyli mowa o relacjach w rodzinie i w miejscach pracy –  urzędach czy przedsiębiorstwach. To drugie, z racji na stosunkowo rzadkie uświadamianie sobie tego problemu, wydawało mi się szczególnie interesujące. Nie potrafię oczywiście książki ocenić pod względem merytorycznym; podawane przez autorkę przykłady wydają mi się prawie kosmosem, bo w życiu bym nie pomyślał, że można być aż tak wredną kreaturą. Ale z racji życiowego doświadczenia wiem już też, że to możliwe. I że podobnych zachowań, choć niekoniecznie aż tak drastycznych jak podane w książce przykłady, doświadcza całkiem sporo ludzi.

Nie sądzę, by miało sens apelować o zauważenie tego problemu. Zwłaszcza w relacjach pracowniczych (zarówno linii przełożony – podwładny jak i w relacjach między pracownikami)  uważa się dziś zazwyczaj, że stosowania takich metod czy przyzwalania na nie wymagają nowoczesne metody zarządzania przedsiębiorstwem. To oczywiście nonsens, ale nie zamierzam nikogo przekonywać: to wymagałoby przecież także przekonania, że praca jest dla dobra człowieka, nie jedynie dla finansowego zysku, a o tym nikt, zapatrzony we wskaźniki wzrostu spływającej na bankowe konta Mamony, nie chce słuchać. Myślę jednak, że warto, by sięgnęli po tę czy inne książki na ten temat ci, którzy doświadczyli od otoczenia takiej agresji, a nie znając mechanizmu tego, co się działo (dzieje) nie są w stanie uwierzyć, że faktycznie padli ofiarą perwersyjnej przemocy.

Tak:  nie są w stanie uwierzyć. Nie jest zresztą w stanie uwierzyć otoczenie, a i ksiądz czy psycholog do których ofiara może zwrócić się o pomoc. Bo kiedy ktoś zmaluje mnie w gębę albo na mnie wrzeszczy, wiem o co chodzi: ten ktoś mnie napada (mniejsza o to, czy ma powód czy nie). Perfidia owej perwersyjnej przemocy polega na tym, że używa środków najczęściej tolerowanych w codziennych relacjach. Ot drobne przytyki, złośliwości, wytknięcie błędu. W zdrowych układach po czymś takim szybko wraca normalność. W przypadku perwersyjnej przemocy – środki te  stosowane są ciągle, przez dłuższy czas. Ale że nic wielkiego się nie dzieje, nikt postronny niczego nie zauważa. Patologia z czasem staje się normalnością. Otoczenie bezwiednie przyjmuje punkt widzenia agresora, a osoba, która próbuje się na taką sytuację skarżyć uważana jest za przewrażliwioną. Zresztą i ona sama zaczyna wierzyć, że to wszystko jej wina, bo jest do niczego; że sobie na takie zachowanie zasłużyła...

I to w perwersyjnej przemocy zasługuje na najwyższe potępienie. No ale w dyskusjach na temat przemocy łatwiej wszystko sprowadzić do dopuszczalności klapsów...

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11