Zakłamane ubóstwo

Kwestia ubóstwa jest w Kościele wciąż żywa. Dla mnie jest to jednak żywot schorowany, a często wręcz patologiczny i zakłamany.

Innymi słowy, wszyscy jakoś to wiedzą, ale mało kto coś robi. Pewnie jest w tym trochę złej woli, ale przede wszystkim jednak brak wiedzy. Czy też raczej niechęć, by taką wiedzę zdobyć.

Dobrym przykładem jest kwestia samochodów księży. Bo ja wciąż nie widzę w tym nic złego. Tak jak nie widzę nic złego w tym, że różni ludzie mają różne samochody. Terenowe, rodzinne, miejskie, nowe, stare itd. Samochód rzecz nabyta. Ale widzę już problem w tym, gdy ktoś, w tym ksiądz, zmienia sobie samochód co rok, co dwa lata. Trudno w takim przypadku traktować samochód jako narzędzie pracy, bo zaczyna on być wartością samą w sobie. Coś takiego jak w Ewangelii: „I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: »Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie«” (Łk 12).

Podstawowa trudność wynika więc z tego, że ewangeliczne ubóstwo nie polega na tym, że się ma mało. Tak jakby kwestia ubóstwa dzieliła ludzi na tych, którzy mają mało, i tych, którzy mają dużo (co należy przeczytać: za dużo).

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11