Sytuacja Grecji jest obecnie gorsza niż w czasach powojennych; by odbudować kraj, trzeba zwalczać korupcję, bo kryzys gospodarczy i finansowy wyrasta z kryzysu moralnego. Takiego zdania jest przewodniczący katolickiego episkopatu tego kraju.
Bp Franghískos Papamanólis OFMCap zwraca uwagę, że 62 proc. młodych Greków do 24. roku życia nie ma pracy przy ogólnej stopie bezrobocia sięgającej 27 proc. W kończącym się roku produkt krajowy brutto spadł o dalsze 4 proc., a w ciągu ostatnich trzech lat – o 15 proc. Jednocześnie obciążenie fiskalne wzrosło do 53,6 proc., za to o ¼ spadły zarobki. Z 11 mln mieszkańców Grecji 3,5 mln żyje poniżej granicy ubóstwa. Kryzys uderza także w mniejszościową wspólnotę katolicką tego kraju, w znacznej mierze złożoną z imigrantów, którzy w poszukiwaniu ratunku zaczynają wyruszać za kolejną granicę.
Tym, co niepokoi przewodniczącego episkopatu Grecji, jest fakt, że pośród ogólnej biedy wciąż znajduje się ktoś, kto żyje z nieuczciwie zarobionych pieniędzy. „Każdy Grek jest ofiarą korupcji tych, którzy mają władzę podpisania się pod jakimś dekretem, projektem czy wnioskiem – uważa bp Papamanólis. – A miliony euro zostały ukradzione przez tych, którzy tą władzą dysponują”. Zdaniem hierarchy nie wystarczy zatem sama pomoc materialna dla Grecji. Potrzebna jest odnowa moralna, przestrzeganie zasad oraz nieuchronność kary dla przestępców. „Jest nie do przyjęcia, że są tacy, którzy zarabiają na obecnej zapaści” – dodaje katolicki ordynariusz Siros.
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Tak wielu się dzisiaj pobiera, nie wiedząc, jaką rolę odgrywa wiara w ich życiu małżeńskim.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.