Niemiecki Kościół robi, co może, by wyjaśnić przypadki pedofilii wśród księży. Dla niektórych to i tak za mało.
Na początku stycznia Konferencja Episkopatu Niemiec zerwała umowę z kryminologiem prof. Christianem Pfeifferem, który miał sporządzić raport końcowy nt. przypadków nadużyć seksualnych w niemieckim Kościele. Naukowiec zarzucił hierarchom zapędy cenzorskie i ograniczanie jego swobody badawczej. „Kościół lęka się faktów”, „Pedofilia w niemieckim Kościele? Wyznania winy nie będzie” – to tylko dwa tytuły z polskiej prasy, które mają obrazować podejście niemieckiego Kościoła do wyjaśniania przypadków pedofilii wśród księży. Wyłania się z nich obraz instytucji, która ukrywa przed opinią publiczną wiedzę o problemie, a winnych przed wymiarem sprawiedliwości – obraz, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.